Ptaszki :)

Szczególnie je lubię. Jednak te spotkane na Podlasiu były, poza bocianami, malutkie i niezmiernie ruchliwe. Zrobienie im dobrego i wyraźnego zdjęcia zakrawało na cud. Coś jednak mi się udało. Najczęściej widywałam kopciuszki i pliszki siwe.

Kopciuszki miały jaskrawo rudy ogon, widoczny dopiero wtedy, gdy rozkładały skrzydła do lotu.

 

Tego zdjątka już nie jestem pewna. Poniżej pliszka siwa.

Tu akurat nie wiem co jest. Codziennie rano przylatywała cała rodzinka. Może mysikróliki a może zięby, albo zupełnie coś innego. Nie pozwalały podejść do siebie bliżej. Miały wyraźną ciemną plamę na skrzydłach i ogonie.

To sikora bogatka. Coś upolowała. Widywałam też sikory modre.

Bocian z Kleszczeli.

Kaczki i łabędzie w Augustowie, przy kanale.

Łabędź z Troków.

To jaskółki. Zdarzało mi się widzieć siedzącego na drutach gąsiorka, zdjęcia jednak nie mam. Aparat jakiś "mułowaty", zanim ustawił ostrość,  ptaszek zdążył odlecieć.
Widywałam też wiele innych ptaków , najczęściej z okna pociągu. Zrobienie zdjęcia było niemożliwe. Były to czaple stojące nieruchomo nad wodą  i kanie czarne  i jakieś inne ptaki drapieżne . Szkoda.
 Na zakończenie trochę zachodów słońca i chmur:)))

 A na koniec podlaska tęcza:)

 Wrócę za kilka dni :))) Dokładnie za tydzień :)))