Śluby na Litwie są udzielane wyłącznie w soboty i niedziele. Zwiedzanie starówki wileńskiej, było zatem wysoce utrudnione. W kościołach, porządnych zdjęć nie dało się robić, bo wszędzie orszaki ślubne. Zatem zdjątka robione na chybcika, jak się dało, w miarę dyskretnie. Nie wszystko zobaczyłam.
Kościół w Sejnach.
Niemen:))) Krajobrazy na Litwie, przepiękne. Widziałam też lisa stojącego przy drodze. Dziwne, nie bał się?
Teraz pokaże trochę architektury wileńskiej. To, co mi się udało sfotografować z autokaru.
Takie domki najbardziej mi się podobały.
Pod koniec zwiedzania Wilna lunął deszcz. Robienie zdjęć było, praktycznie, niemożliwe.
Tak nas żegnało Wilno. Jutro pokażę Ostrą Bramę i wileńskie kościoły i Stare Miasto.Właściwie, wszystko co w architekturze piękne, zafundowali temu miastu Polacy.
Takie właśnie Wilno i ja pamiętam,chociaż byłam tam tak dawno!Czuje się "ducha polskości" na każdej prawie ulicy,a i szeptaną polską mowę tez wtedy słyszałam.
OdpowiedzUsuńPiękne kościoły,przed nimi "prawdziwi żebracy",których nie można było tak po prostu ominąć...
No i bardzo zaniedbany cmentarz na Rossie.Ciekawa jestem,czy chociaż tam teraz zadbano o polskie,piękne,stare nagrobki?
Dzięki za tę nostalgiczną "wycieczkę".
Witaj Lilly:) To dopiero początek. Mowę polską i dziś usłyszysz i wszędzie się nią porozumiesz. Cmentarz zaniedbany, chociaż nie wiem jak wyglądał dawniej. Kościoły bajecznie piękne. Szykuję już c.d, zatem jutro już będzie. Te budynki, niezniszczone podczas wojny, są takie jakie stały kiedyś w Warszawie.
OdpowiedzUsuńnie będę komentował, bo mnie zazdrość zżera. :-(
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Reporterko. :-)))*
Skomentujesz jak zobaczysz następną część:)))
OdpowiedzUsuńDzięki,Ewa.Zrobiłaś za parę godzin więcej zdjęć niż ja w ciagu kilku dni:-)
OdpowiedzUsuńTak mam. Cyfrówka na to pozwala. Miłego, Dana:)))
OdpowiedzUsuń