Na przełomie lipca i sierpnia pojechaliśmy zwiedzać Wilno, przy okazji byliśmy w Trokach.
Dawna toaleta? W każdym razie miejsce, gdzie pozbywano się pałacowych nieczystości. Do fosy się pozbywano. Zamek stoi na wyspie, nie wiem po co mu jeszcze fosa ?
Mury zamku.
I Baszta.
Główny budynek zamku. Tu książę Litwy czekał na koronację, do której nie doszło. Witold to chyba był;)
Jutro nareszcie pokażę Wilno:)))
Po drugiej stronie jeziora, pałac Tyszkiewiczów:)
Ozonko miałaś piękny urlop,odpoczywałaś zwiedzając ciekawe zakątki- i to jest właśnie to!
OdpowiedzUsuńUwielbiam włóczyć się po obcych miejscach,dowiadywać się czegoś o ludziach,historii,życiu.
W Wilnie byłam przed wielu laty i bardzo jestem ciekawa twojego " foto-sprawozdania",bo wtedy wszystko było bardzo zaniedbane,wszędzie pełno żebraków,ale i mnóstwo ciekawych obiektów do zwiedzenia.
W Trokach nie byłam,ale twoje zdjęcia są fantastyczne i zaraz wpadnę do Trok w internecie,żeby zaczerpnąć nieco wiedzy..
Pozdrawiam cię i czekam na Wilno.
Jutro, mam nadzieję, będzie:))) Dzięki Lilly, już myślałam, że nikt tego nie czyta:)
OdpowiedzUsuńA jaki chleb kupiłam w Augustowie!!! Paluchy lizać:)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten pałac Tyszkiewiczów,tak malowniczo,romantycznie położony.Ciekawa jestem,co tam jest teraz?
OdpowiedzUsuńDobry chleb dzisiaj znaleźć i mieć okazje zjeść to wyczyn.W Lublinie już nie ma - nadmuchane trociny bez smaku i zapachu.Sama czasem piekę chleb,żeby przypomnieć sobie właściwy jego smak.Uwielbiam prawdziwy chleb tylko z masłem.
Pozdrawiam!
W Augustowie kupiłam , w małej piekarni. Nazywa się on "Jak przed wojną" a piekarnia mieści się na ul. "3 maja", koło kina. A Pałac, podobno, wrócił w ręce właścicieli:)))
OdpowiedzUsuńPrywatną własność , podobno, szanują;)
OdpowiedzUsuńCiekawe z tym pałacem,jakoś nie chce mi się wierzyć,że Litwini zwrócili pałac polskiej rodzinie.W tych kwestiach wciąż są "tarcia" między naszymi krajami.
OdpowiedzUsuńNie wiem w co wierzyć. Tak słyszałam, ponoć komuny tam już nie ma.
OdpowiedzUsuńZostały pewnie jakieś pociotki na Litwie:))) Czyli oddali swoim.
OdpowiedzUsuńWitam. Nie narzekaj Ewa, że nikt tego nie ogląda?czyta. Ja nie śledzę licznika wejść - na Twój blog -, ale na pewno fotografie, wzbudzają ciekawość. Ot i nasza Lilly, zabierze się do "nauki historii" - nareszcie - hi hi hi
OdpowiedzUsuńNo bo i takiego nie mam:) Chyba;) Ciągle mi się wydaje, że jest to blog dla naiwnych:) Jak to tłumaczyć?
OdpowiedzUsuńMasz, tam u góry wyświetla ile razy była otwarta strona. Tyle razy, ktoś zaglądał.
OdpowiedzUsuńCzy blog dla naiwnych ?.......... Twój punkt widzenia. Ja chromolę. Prowadzę swój, aby się spotkali znajomi i ja mam coś czasami do powiedzenia. I tyle. Ochanie i echanie słodko pierdzące, mam gdzieś. Och, jaki piękny...... Piękny to ja, co nie?...hi hi hi :-)))
Heniek, stawiasz do pionu i to się liczy!!!! Prywatnie, prześlę Ci przepiękne zdjątka!!!!
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że ja tego nie sprawdzam? To takie banalne.
OdpowiedzUsuńA, i myślę jak Ty:)))
OdpowiedzUsuńOzonko poczytałam sobie na tematy związane z twoimi pięknymi fotografiami i okazuje się,że mój sceptycyzm,co do pałacu Tyszkiewiczów nie był bezpodstawny.Rząd litewski przekazał obiekt Królewskiemu Związkowi Szlachty Litewskiej.Mają tam też miejsce wystawy prac młodych malarzy.
OdpowiedzUsuńWidzisz,że prowadzenie bloga ma sens,choćby dlatego,że pokazujesz to,czego nie można zobaczyć "w sąsiedztwie" i chce się jeszcze czegoś więcej dowiedzieć na temat !Tak trzymaj!
O kurczę, nie wiedziałam! Fakt, przy okazji wzbogacam własną wiedzę:))) Dzieki Tobie , Lilly:)))
OdpowiedzUsuńW końcu udało mi się wejść.byłam w Wilnie i w Trokach,pięknie tam jest. Mieliśmy pecha,bo cały czas padało w Trokach.Piękne zdjecia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA Ty, mała muszelko, dajesz się nieść wiatrom zdarzeń? Całuski!!!
OdpowiedzUsuńEwa:)