Pozostało mi trochę zdjęć listopadowego nieba. Nie jest tak czerwone jak październikowe, ale też piękne.
Przedziwne kształty i kolory chmur. Niebo wygląda jak sztuczne.Tu gawron pomiędzy gałązkami siedzi.
Wolę to, niż zadymy czy bójki. Sójki w tym roku nie udało mi się "upolować". Trudno;)
Zdecydowanie wolę te piękne zdjęcia niż zadymy. Dziś u mnie taka mgła,ze o barwnych obłoczkach mogę zapomnieć.Pozdrawiam serdecznie Ozonko
OdpowiedzUsuńI ja też je wolę:) Widoki dużo ładniejsze i kolory ciekawsze:) Mgła była wczoraj wieczorem. Dziś zwykłe szaro-bure niebo , słońca, ani, ani.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Hanno:)
Witam.
OdpowiedzUsuńU mnie na wsi - w ogóle nieba nie ma, O! . Takie "siwe" coś u góry i żadnej chmurki. Ukradli w nocy, czyzóś? :-)))
Ukradli Heniu i powiesili jakąś starą wypłowiałą szmatę. A "moje" chmurki mają tak dziwaczne zabarwienie, że są jak nieprawdziwe. W najśmielszej wyobraźni czegoś takiego nie wymyśliłabym:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka:)
To duża musi być ta wypłowiała szmata,bo sięga aż do mnie.Na domiar złego w niebie ktoś coś w kotle gotuje,bo tyle "pary",że włosy wilgotne w nieprzyjemnym chłodzie.A myślałam,że to w piekle gotują kotły...
OdpowiedzUsuńMiłego !
Witaj Lilly:) Dziś zmieniam wystrój, zaraz zmieniam. Pogoda jakaś dziwaczna, nie mówiąc o niebie i chmurach. Może jednak coś "wyskrobię":)
OdpowiedzUsuńMiłego :)