Pamiętacie remontowaną ulicę koło mnie? Była przez jeden weekend zamknięta jedna jezdnia, w następny, druga.
Pierwszy weekend był pogromem dla kierowców niewłaściwie parkujących swoje samochody na okolicznych uliczkach. Rano straż miejska miała co robić ;)
Tak to wyglądało. Niedziela, 11.11.2012r.
Za tym samochodem jest przejście dla pieszych. Stawali gdzie się dało. Najśmieszniejsze jest to, że nieopodal jest parking strzeżony miejski, można zaparkować luksusowo. To nie, lepiej ryzykować odholowaniem, zablokowaniem czy czym tam jeszcze. Są też w pobliżu inne parkingi, tylko trzeba było o tym wcześniej pomyśleć.
Z boku;)
Pozamykane wjazdy.
Przejścia dla pieszych;(
Te mądrale zablokowały prawy pas tej, i tak już wąskiej, uliczki.
Z jeszcze innej strony.
Ruch obustronny na jednej jezdni.
Nad wszystkim nie czuwało nieco zamglone słońce.
Pa:)
Opublikowałam tan post ok. godziny 22.30 :)
OdpowiedzUsuńWielu ludzi wyznaje zasadę, nieważne jak zaparkować byle blisko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam wrażenie , że nie chodzi tu o zasady. Tym kierowcom ,w tej bani na górze, nie urosły żadne komórki służące do logicznego myślenia;)
UsuńPozdrawiam:)
...u nas w mieście takowych kierowców nazywa się...autodranie;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
To wyjątkowo łagodne określenie. Podobno, tak słyszałam, w Warszawie są najbardziej agresywni kierowcy. I powiem Ci, że nie są to warszawiacy lecz "słoiki", jak się o nich niektórzy wyrażają.
UsuńPozdrawiam:)
...może i łagodne...dwa lata temu u mnie w mieście trwała akcja pod kryptonimem "Autodranie"...brali w niej udział - oczywiście z urzędu, więc ok - policjanci i strażnicy miejscy, ale ...co ciekawe także mieszkańcy...i ad. mieszkańców...polegało to na "wyławianiu" nieprzepisowo parkujących delikwentów, robieniu im fot. i zanoszeniu ich do redakcji gazety...i potem...publikacja w gazecie(z zatartym numerem rejestracyjnym) z nagłówkiem AUTODRAŃ...i wyobraź sobie, że ludziska wkręcili się w tą akcję...wręcz prześcigali się, który więcej autodrani wyłapie!
Usuń...i konkluzja...ustrój się zmienił, ale ludzie nie...
Przyzwyczajenie drugą naturą, nie łatwo zmienić złe nawyki. Ciągle powtarzam, zawartość w tej "bani" na górze musi istnieć, bo jak nie ...
Usuń:)))
Problemy tego typu są wszędzie a jak przychodzi remont drogi to robi się masakra!
OdpowiedzUsuńTa ulica nie była porządnie remontowana od ok.20 lat. Wszystkim było wiadomo jak ten remont będzie przebiegał. Było też wiadomo, że dwa ostatnie weekendy zostaną przeznaczone na kładzenie nowej nawierzchni. Zaskoczenia , teoretycznie, żadnego. Nie wiem co myśleli ci kierowcy;( Moim zdaniem to co wyżej.
UsuńPozdrawiam:)
Oj masz rację, wielu kierowców tak myśli.
OdpowiedzUsuńNiestety, ułomni jacyś. Przecież myślenie nie boli:)
UsuńPozdrawiam:)
Problem z parkowaniem jest w każdym mieście. To nie dotyczy tylko polskich miast.My ciągle umiemy krzyczeć, że za mało jest parkingów. Tak, jest ich mało. Zagranicą jest dużo parkingów podziemnych. W naszych miastach trudno w Śródmieściach takowe wybudować. Zburzyć budynki? To też żadne rozwiązanie...
OdpowiedzUsuńPotępiam parkowanie na trawnikach. Nigdy tak nie parkuję.
Denerwują mnie bardzo szerokie chodniki. Nie dotyczy to Centrum miast gdzie ludzi jest bardzo dużo...Dlaczego nie podzielono ich na dwie części(oznaczając czerwoną kostką) z przeznaczeniem 1/2 dla rowerzystów lub poszerzenie jezdni na boczne parkowanie.
Tak jest w wielu zagranicznych miastach.
Nikt nie przewidział, że z każdym rokiem przybywa bardzo samochodów. W tej chwili w większości rodzin są po 2, 3 samochody.Ten problem będzie z każdym rokiem narastał...
Wybacz Ewo, ale mnie też to denerwuje, że nie ma gdzie postawić samochodu. Patrzę realnie na sytuację w kraju, robi się pewne ograniczenia jednak przez nie nie przybywa parkingów...
Szkoda, że niema u nas zakorzenionej jazdy na rowerach. Lubię jeździć, ale bardzo boję się. Ulice są wąskie, a krawężniki wysokie. Tiry jeżdżą jak wariaty. Niema możliwości uciec przed kolizją.
Przepraszam...
Ślę serdeczności.
To jest osiedle NIE w centrum Warszawy , przystanek dalej jest olbrzymi parking wybudowany przez miasto po to, by przybywający do miasta "samochodziarze" mogli zaparkować samochód i dalej się poruszać komunikacją miejską. Komunikacja do centrum jest świetna. Nie da się na nią narzekać. A, z komunikacji miejskiej korzysta się pokazując kwit parkingowy, czyli bez dalszych opłat.
UsuńPozdrówka:)
W mojej dzielnicy jest gminna, czy tam dzielnicowa wypożyczalnia rowerów, za darmo. Wiem, że i w innych dzielnicach wprowadza się to udogodnienie.
UsuńEwuś, dzisiaj znowu niema postu "Bóg się rodzi".
OdpowiedzUsuńCzy dostał się do Ciebie jakiś chochlik?
Pozdrawiam
I nie będzie, bo ja sobie tylko tekst kolędy zarejestrowałam. Czasem tak robię. Przypadkowo mi się wyświetlił i zaraz go schowałam. A chochlika nie ma:)))
UsuńPa:)
Buraczani czciciele czterokołowych świątyń, którzy mają w d____ przepisy, zakazy itp. :D
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
Nawet nie wiesz jak bardzo mają;( Nie ma dla nich granic ni kordonów. Na szczęście Straż Miejska miała refleks. Wcale mi tych kierowców nie było żal. Mieli gdzie zaparkować , tylko im się nie chciało.
UsuńPozdrawiam:)
tak wróciłam znowu na blogspot tu już będę zaobserwowałam blog i zapraszam też
OdpowiedzUsuńByłam już u Ciebie, dobre miejsce wybrałaś:)
UsuńPozdrawiam:)
Wszędzie jest podobnie.
OdpowiedzUsuńU mnie na osiedlu parkują na zakrętach, na chodnikach, a parę metrów dalej jest pusty olbrzymi parking - bezpłatny!
Każdy chce pod swoim oknem....
Pojemność parkingowa jest ograniczona a samochodów ciągle przybywa.
Szczęśliwego Nowego Roku!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Każdy chce pod swoim oknem, jakby to mogło jego samochód przed czymś ustrzec. Co ma być to i tak będzie;)
UsuńPozdrawiam:)