Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Wiosna z sikorkami.

Spóźniła się i zatęskniła
za kwietnym kwietniem, słodkim majem,
lecz mimo próśb i cichych westchnień,
Świat się tak łatwo nie poddaje.

Może mi wrócą słowa, rymy,
które zgubiłam gdzieś po drodze,
Może składałam nie te słowa,
Zechcą powrócić? Nie wiem, może?

Wiosna jest, wiadomo. Przy okazji załatwiania codziennych spraw spotkałam sikorki. Małe toto, że z daleka nie widać , ale za to słychać. I to jak. Pan sikorek postanowił założyć rodzinę i chyba znalazł już odpowiednie miejsce, brakowało mu do szczęścia tylko żony. Dzwonił, ćwierkał zadowolony. Usłyszałam te dźwięki i postanowiłam ptaszka uwiecznić.
Żeby ją przywabić zaczął gwizdać. Nie wiedziałam , że tak potrafi;)
Nie mam zbyt dobrego aparatu do fotografowania tak małych ptaszków, zwłaszcza, że nie pozwalają podejść do siebie zbyt blisko.
Mogę za to uwieczniać zjawiska , nie szczególiki. Siedzą już dwie sikoreczki. Niestety, tyłem do obiektywu.
Pan sikorka .
Tu już są obie. Pani sikorkowa  pracowicie szuka robaczków (u góry). Powiększajcie zdjęcia!
Znajdziecie na tym zdjęciu sikorkę? Wiem, że tu jest;)
To już inny temat. W srocze gniazdo, które już kiedyż pokazywałam , zostal wpleciony połyskliwy przedmiot. To taka różowawa kropa w górnej części gniazda. Nie miałam jak tam podejść a nie z każdego miejsca to widać.
To tylko konar, ale ładnie wygląda.
To gałąź starej jabłonki rosnącej przed moimi oknami. Jest wśród tych badylków i sikorka, ale nie o nią mi chodziło. Dziwna to gęstwina. Dla nas to tylko badylki, dla małego ptaszka, gąszcz!
Pa:)

53 komentarze:

  1. ...u mnie ptaszki śpiewają tak głośno, jakby w Chórze Aleksandrowa były:) Po 4.00 zaczynają swoje trele i spać się nie da...są wśród nich i sikorki :)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że w ostatnich latach małe ptaszki śpiewające powoli znikają z Warszawy. Najwięcej jest drapieżników czyli gawronów, wron, kawek i srok. Sikorki jeszcze dzwonią, na szczęście:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. ... a u mnie pełno i tych śpiewających...

      Usuń
    3. Do parku muszę się wybrać, może dziś lub jutro? Tam są wszystkie!
      Pa:)

      Usuń
    4. ...idź i pokaż nam ptaszyny :)
      Pa:)

      Usuń
    5. W najbliższym czasie, na pewno!
      :)

      Usuń
  2. U mnie podobnie jak u Meg śpiew ptaków zaczyna się ze wschodem słońca :) jest to najlepsza muzyka dla moich uszu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie by była, ale niestety, jeszcze tylko w parkach jest inaczej.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. U mnie tylko i wyłącznie wróbelki ćwierkają. Poza nimi są gawrony i gołębie :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! U mnie jest podobnie, z tym że różnorodność drapieżników większa.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. No dobrze, dobrze, ale jak Ty tę płeć ptaszkową rozróżniasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko po śpiewie. Jak milczą to zero! One są takie małe że trudno je zauważyć, a co dopiero rozróżnic płeć?!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. A jak śpiewają, to co? Ona sopranem, a on barytonem, czy jak?

      Usuń
    3. Śpiewa tylko ON o ile się orientuję;)
      :)

      Usuń
    4. Aaaaaaaa... takie buty!

      Usuń
  5. Tu gdzie zamieszkuję sikorek nie widziałem albo przeoczyłem.
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłeś przeoczyć. Z nimi tak łatwo nie jest;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Dla małego ptaszka gąszcz i bezpieczne schronienie!
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Ewusiu!
    Dzisiaj moje ulubione tematy. Wiesz, ptaki, przyroda... Żałuję, że bardzo rzadko zamieszczasz swoje wiersze. Lubię poezję...Jesteś obdarzona szczególnym darem!!!
    Lubię sikorki. Ta jedna jest w pozycji pionowej. Jesteś niesamowita. Wypatrzyłaś w sroczym gnieździe pobłyskujący przedmiot. Przyniosła go sroka szachrajka...
    W tym roku ptaki są wyjątkowo głośne. Lubię ich pobudkę.Nie potrzebują zegarka...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiersze są jakby obok, wolę zdjęcia. Poza tym piszę je tylko czasem i niewiele, bo się dopiero uczę.
      Co do sroczego gniazda, gdyby nie słońce, to nie napiszę co bym wypatrzyła. Dlatego było to widoczne w określonym miejscu tylko. Ptaki mnie nie budzą , bo wszystko zagłusza "ulica".
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. do mnie jeszcze przylatują na słonikę, leniuchy jedne :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo może robaczków jest za mało? Poza tym, wiedzą co robią;)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. EWCIA - i u Ciebie wiosenka ... eeech nareszcie, już się doczekać nie mogłam ... za oknem ptasie radio Twoje sikorki śliczne , ja mam szpaki ale nie udało mi się przyłapać ... a wiesz - u mnie dzisiaj magia, aż sobie na pamiątkę zrzut ekranu zrobiłam - mój licznik pokazał 131313 wejść , patrzę a tu jeszcze zielona 13 - jasny gwint ile szczęścia - cztery na raz ... no - kareta z trzynastek ... na to tylko czarny kot !!! jak jeszcze niechcący w liiil będzie 13 to chyba w trgo kota uwierzę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze "zapoluję" na ptaszki w parku. Jest na co , bo i park piękny i z historią.
      Pa:)

      Usuń
    2. EWCIA - kliknęłaś w liil 11 - DZIĘKI ! teraz zaglądam
      - może do 13 dojdzie ;-)... eeech - ja jestem jak małe dziecko , tylko mi zabawki dać, jakieś karty ,czy magiczne kości hi, hi ...

      Usuń
    3. Należy Ci te zabawki odebrać, brzydkie są czy jakieś sparciałe. Zostaw je! Weź się lepiej za karty i z rodzinką w brydża pograj! Howgh!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. aj - to na zdobycze z Twojego polowania czekam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna wiosna jak lato zawitała, ciepłe ogrzała i żyć się chce widac po tym co napisałaś i zamieściłaś, Pozdrawiam i serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. " pitcy" i u mnie szaleją niewyobrażalnie! Wrzeszczą, krzyczą... szukają pary do miłosnych igraszek :) w sobote pojadę do swojej wioski, tam dopiero się nasłucham wiosny !!!! pozdrawiam. S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szaleją, bo wiosna się spóźniła i mało czasu im zostało na założenie rodziny. Jak będziesz u siebie , to może coś ciekawego uda Ci się uwiecznić ? Chętnie pooglądam:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. hehehe... ptaszki są śliczne.
    Ale jak tylko zrobi się zielono to w gąszczu zieleni nie łatwo będzie dostrzec ptaszynę.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Muszę jak najszybciej do parku się wybrać, żeby coś ciekawego uchwycić. Blisko jest.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Ptaszki zdecydowanie zachowują się wiosennie.
    U mnie niestety nie ma jeszcze kwiecia wiosennego.
    Może jak spadnie ciepły deszcz, to się zazieleni.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad ranem coś mokro było, pewnie deszcz spadł i u Ciebie. O ile wiem , tak czy inaczej, będzie zielono.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Ozonku rymy trochę spały, ale teraz w pełnej krasie się pokazały. A co do zdjęcia, to liczy się pomysł. Ozonku zazdroszczę Ci tej sikorki. Nie widziałam tej wiosny jeszcze żadnej, za to wróbli u nas co dostatek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mały uśmiech losu dla mieszkańców osiedla. Kiedyś w tym miejscu były tereny ogrodnicze, na szczęście wiele drzew owocowych zostało i właśnie na nich są te sikorki, ale nie tylko.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Ewuniu, GIF to rodzaj rozszerzenia pliku graficznego.
    Inaczej mówiąc otworzenie pliku, który będzie ruchomy.
    Pozdro....:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaa , nie wiedziałam. Ponieważ nie wiem jak to się robi, to pewnie nie wykorzystam. Ale podstawową wiedzę, dzięki Tobie, mam. Dziękuję:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  17. Kobiety to jednak też wzrokowcy. Kiedyś nawet nie myślałem, że jakaś dziewczyna może na mnie spojrzeć... Bylem zaniedbany , zalany tłuszczem z depresją i nie ma co się im dziwić. W interncie natrafiłem na zrzucamykilogramy@gmail.com w ciągu niespełna 4 miesięcy zgubiłem 23 kg tłuszczu!! Moje samopoczucie się poprawiło, a dziewczyny zaczęły się patrzeć na mnie!! Może teraz znajdę ta jedyną!!ALe najważniejsze jest to że pozbylem sie tym samym depresji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza tym "tłuszczem a depresją" rozłożyłeś mnie na łopatki. Czasem poza zrzucaniem tłuszczu, dobrze jest pouczyć się języka ojczystego.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  18. Dziękuję. Inscenizacje historyczne są teraz modne. I bardzo dobrze. Nauka historii w ciekawy sposób. Podziwiam ludzi co biorą w tym udział.
    Jest 1.36 i zaraz ruszam na rybki:)


    Wiosna to najładniejsza pora roku. też dlatego, że budzi nadzieję.
    A ptaki bardzo lubię. Mieliśmy kiedyś w domu szpaka :)
    A w szkole na zajęciach praktycznych robiliśmy karmniki dla ptaszków. Ciekawe czy teraz to się robi?????
    Pozdrawiam ornitolożkę-amatorkę.
    Vojtek też amator. Różnych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Narwi będziesz łowił ryby? Miłego wędkowania!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  19. Ozon, tak ladnie i romantycznie napisalas o sikorkach, o ptasiej milosci i zadalas sobie tyle trudu zeby piekne ptaszenta sfotografowac, bo wiadomo latwo je sploszyc, a jednoczesnie pochwalasz "wystepek" kobiety z zurkiem, ktora wylewa niewatpliwie smaczny zurek, zeby wychowac meza za jedno "niefortunne" slowo "lunch". Tak jak napisal Leslie Warszawski "...walka o dominacje a nie dialog w zwiazku", a plaszki tak pieknie porozumiewaly sie.
    Pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żadna walka o dominację, tylko o "czystość" języka polskiego. Sama ujęłaś słowo "występek" w cudzysłów. Ptaszki lubię, przynajmniej zawsze śpiewają w swoim języku.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Dalej uwazam, ze w tym zwiazku"kobieta-zurek-maz" jest dominacja kobiety agresywnej, a okrzyk meza "zwariowalas" byl zupelnie na miejscu. Czy nie lepiej bylo z mezem porozmawiac jak te ptaszki?

      Usuń
    3. Do męża, po ptaszkowemu, pewnie by nie dotarło. Dla niego nie liczy się nazwa posiłku , tylko sam posiłek, bo "chłop" na ruszta wrzucić musi. Żonie natomiast chodziło o nazwę posiłku, bo na ten posiłek był żurek. Jak mąż chciał innego posiłku, to i żona stwierdziła, że takowego nie ma i pozbyła się niepotrzebnej "już" potrawy. Trochę mi to skomplikowanie wyszło, ale doskonale wiesz o co chodzi;)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  20. Ozon, przepraszam zapomnialam sie podpisac i moze dodam ze dodatkowo mnie ta historia z zurkiem poruszyla, bo lubie zupy a zurek szczegolnie, ktorego niestety nie potrafie ugotowac, pamietam tylko jak dawno temu mi smakowal. Teresa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Masz do żurku stosunek osobisty;))) Tam nie tyle chodziło o żurek , co o mowę polską. Stąd "pouczające" zachowanie żony. Za żurkiem nie przepadam, ale to temat na inny post.
      Pozdrawiam:)

      Usuń