I nie mam na myśli jakości hoteli, bo były jak uprzednio, świetne. Pogoda dopisała. Zatem o co chodzi?
O wyraźne nastawienie komercjalne organizatora wycieczki. Oni nam załatwiają najlepsze zakwaterowanie, my, uczestnicy, powinniśmy wydać jak najwięcej na zakupy. Zostało to nam wyraźnie i dobitnie powiedziane na początku.
W ubiegłym roku zrobiłam zakupy, bo było miło i przyjemnie i nikt nas do niczego nie zmuszał.
W tym roku się zaparliśmy po takim "dictum".
Pewnie więcej nie pojedziemy. Chociaż , kto wie?
Nie tylko o to chodzi. W zeszłym roku pokazywano nam różności tureckie, było wiele zwiedzania. Jak wiecie, widziałam wiele ciekawych miejsc. W tym roku nie. Jedyna wycieczka była do Pamukkale, gdzie spędziliśmy w sumie może godzinę. Piszę "w sumie", bo byliśmy w samym Hierapolis dwa razy. Raz wieczorem, drugi raz rano. W "międzyczasie" był nocleg w Pamukkale. Teraz już wiem dlaczego w ogóle tam pojechaliśmy. Otóż, gdzieś w pobliżu znajduje się tkalnia dywanów, na kupowanie których Turcy bardzo liczą. W samym Hierapolis wcale nie byliśmy. Jedyne co widziałam drugi raz, to taras z wodami termalnymi.
Teraz będzie kilka zdjątek.
To panorama Antalyi. Właśnie jedziemy w góry.
I to też panorama Antalyi z nieco wyżej położonego miejsca:)
Teraz pojedziemy przez góry. Dolna część tych skał jest zabezpieczona metalową siatką. Przed nagłym osuwiskiem zabezpieczona.
W tym roku góry są ośnieżone.
To wygląda raczej na sad. O zalesianiu gór jeszcze opowiem;)))
Niesamowita chmura nad Pamukkale.
Co to jest, wiecie :)
To kawałek ruin.
Przedstawiać nie muszę? Na wszelki wypadek powiem, to jeziorko na dole widziane z góry ;)))
Nieco lepiej widoczne tarasy wapienne.
To też. W dole Pamukkale.
Jeszcze jedno ujęcie:)
To jakiś niedobitek skalny. Wydłubano z niego co trzeba, reszta została do dziś;)
Dzień się skończył. To zdjęcie sprzed hotelu w którym zanocujemy. Widok na nocne niebo i góry. Na gałęzi drzewa siedzi ptaszysko, nawet spore.Na teraz, koniec:)))
Przepięknie wyglądają te chmurki :D właściwie powinnam powiedzieć, że budzą nieco grozy... ale... :P
OdpowiedzUsuńZachwyciło mnie też odbijające się w wodzie słońce... jak to możliwe, że tak świetnie zostało to przez Ciebie uchwycone na zdjęciu?!
Boskie :)
Pozdrawiam :)
Cześć! To jedynie wstęp. Tego dnia i następnego niebo było dość zachmurzone, ale jak to w górach, wszystko się ciągle zmieniało. Będą w następnych postach lepsze chmury, bardziej groźne.
OdpowiedzUsuńSłońce na fotografiach:) Pewnie zauważyłaś , że bardzo często występuje ono u mnie w roli głównej, prawie.
Staram się:) Często tak piszę, ale tylko Ty zwróciłaś na to uwagę. W zasadzie robiąc zdjęcia należy stanąć tyłem do słońca. Ja tego nie przestrzegam. Jeśli widzę, że ujęcie będzie ciekawe a przy tym również urodziwe, to je robię:)))
Buziaczki:)))
Oczywiście jest to możliwe przy słońcu nieco przesłoniętym przez coś. Przez chmury, ludzi czy rzeczy;)
OdpowiedzUsuńMasz świetną rękę do takich ujęć. Zdjęcia nieba i jeziora są przepiękne Ozonko.Cudowne po prostu.Serdeczności!
UsuńDzięki , Hanno:) Staram się:)
UsuńBanalne stwierdzenie, ale sporo mówi. Staram się jak najpiękniej, najciekawiej pokazywać Świat na zdjęciach, żeby każdy czuł się szczęśliwy że jest jego częścią.
Chociaż czasami się nie da ... Jeśli wielbłąd leży, to przecież go nie podniosę. Robię zdjęcia leżącemu;(
Pozdrówka:)))
Witaj:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ten "niedobitek skalny", jak to nazwałaś. To, co wydłubano, ma bardzo regularne i nieprzypadkowe kształty. Wydaje mi się, że to fragment jakiejś większej całości, jakiejś pozostałości po nieznanej budowli.
Najbardziej jednak podoba mi się ta niesamowita chmura...
Chmury, bez względu na miejsce obserwacji, porę roku i dnia, to niezwykle wdzięczny obiekt do fotografowania.
Pozdrawiam wieczorową porą.:)
Cześć!
Usuń"Niedobitek skalny" jest wyrobiskiem budulca. Pełno w takich miejscach podobnych pozostałości. Ten "kamyczek" jest stosunkowo niewielki, zważywszy, że budulec brano po prostu ze ścian skalnych w górach. Nawet na zdjęciach z ubiegłego roku było to widać. Chociaż w takim zmniejszeniu... Tu mi wygląda na części do sarkofagu, wielkość odpowiednia. Przekonana jednak nie jestem. Ten kamień ma z 8-10 m wysokości.
Chmury jeszcze będą. O tej porze roku wszędzie było ich pełno i były przepiękne, często nawet groźne:)
Pozdrawiam:)
...Jedziemy? Kiedy? Sliczne fotki- chcę tam jechać :)
OdpowiedzUsuńEl albo...
ninio
UsuńCześć! Jak się chce to się jedzie;))) Fotki, powiem nieskromnie, niektóre są rzeczywiście udane:)
UsuńPozdrówka:)