Tuż pod chmurami są widoczne najwyższe szczyty gór, zazwyczaj nimi zakryte.
Takie widoki lubię. Ruiny wśród palm i pinii.
To jeden z wyższych szczytów górskich. Teraz widoczny.
Ciągle pierwszy dzień, popołudnie.
To ten nieszczęsny niedobitek skalny z innej strony. Nawet nie wiedziałam, że mam takie zdjęcie:)
Następnego dnia chmury pokazały co potrafią. Czasami wyglądały groźnie.
Ruiny nekropolii w Hierapolis. W ubiegłym roku pokazałam ich znacznie więcej, bo i więcej mogłam zobaczyć. W tym tylko jakieś "ogryzki" na początku i na końcu drogi. Czyli było tak. Jednego dnia wieczorem autokar podjechał na parking od strony tarasów termalnych, następnego z drugiej , od strony gdzie kończyła się nekropolia. Nigdzie więcej nie byliśmy, niczego nie widzieliśmy. Pół godziny wieczorem i drugie pół następnego dnia rano. Nijak to się ma do ubiegłego roku. Pamiętacie zdjęcia z muzeum?
Tak chciałam zobaczyć amfiteatr w Hierapolis;((( Nawet nie dałabym rady dojść w jedną stronę;(
Jeszcze widać ośnieżone szczyty. Są wśród chmur. Wiele osób z wycieczki nawet o tych szczytach nie miało pojęcia. Dopiero jak je pokazałam , to aż jęknęli z zachwytu:)
Jeziorko widziane z góry, teraz zdjęcia z dołu. Jeziorko jak i wysepka na nim, są Parkiem Narodowym. Jak i tarasy, oczywiście. Na wysepce mieszkają kaczki różnej "maści", tam też są dokarmiane.
Woda termalna wypływająca z tarasów co rok nanosi dość grubą warstwę wapnia. Właśnie tego dnia słychać było w szumie miasta , również warkot świdrów pneumatycznych skuwających warstwę naniesioną przez ostatni rok.
Zatrzymaliśmy się przy jeziorku , żeby popatrzeć na kaczki. Po drugiej stronie ulicy były sklepy z różnymi minerałami jak i wyrobami z tychże.
Na koniec będzie ciekawostka. Popatrzcie sobie.
W życiu bym się go tam nie spodziewała :)))
Bawcie się dobrze:)
...., a tam parkingi bezpłatne? Dobrze maja "zmotoryzowani". Fajne fotki. Teraz dalej graj w toto i latem po nowe zdjęcia. Buźka
OdpowiedzUsuńWitaj Heniu!
OdpowiedzUsuńGram, spokojna głowa. Tylko nic mi z tego grania nie wychodzi. Równie dobrze mogłabym grać na bałałajce, albo na ukulele.
Dobrze, że "ożyłeś" internetowo:)))
Czytałeś poprzedni post?
Pozdrówka!
Witaj Ozonko*
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoje relacje w ubiegłym roku... czytam wszystkie tegoroczne. Nigdy nie byłam w Turcji... ale mam takie wrażenie, jakbym brała udział w tej wyprawie!
Ostatnią fotkę można wysłać na jakiś satyryczny konkurs fotograficzny... zabawna :-)
Pozdrawiam serdecznie:-)***
Witaj SEG:)
OdpowiedzUsuńCo do fotki, też tak uważam:))) Wyszło mi to niechcący. Chciałam tylko sfotografować wielbłąda (w zasadzie dromadera):)
Powiem Ci, że po moich relacjach, już dwie rodziny chcą się wybrać do Turcji na wczasy.
Pozdrawiam!
Sama bym się chętnie wybrała Ozonko.Przejrzałam wszystkie fotki. Są świetne. Przed chwilą mój komputerek wrócił z naprawy. Serdeczności
UsuńWitaj Hanno!
UsuńPomimo narzekań, też pojechałabym raz jeszcze. Zawsze i wszędzie działają na mnie piękne widoki, zwłaszcza "zderzenie" gór i morza. To piękno nie da się opisać:)
Jeśli masz już kompa, to może się doczekam odpowiedzi na ostatnie komentarze ;)
Pozdrawiam z chłodnej dziś Warszawy. Byłam "na mieście" czyli w Centrum i mam nowe fotki. Zupełnie nie wiem kiedy mam je pokazać?
Pozdrawiam:)
Dobry wieczór Ozonko:)
OdpowiedzUsuńRozczulił mnie widok wielbłąda na parkingu; brakuje jeszcze myjni i obsługi full service z tankowaniem włącznie.:))
Chociaż one, w odróżnieniu od ludzi, podobno pić nie muszą...
Pozdrawiam serdecznie.:)
Mnie też rozczulił, Witaj Ewo!
OdpowiedzUsuńWidok był zaskakujący.Zrobiłam mu zdjęcie i dopiero po powrocie zobaczyłam co mi wyszło:)))
Często nie muszą pić.Fakt:)
Grunt, że w ogóle tam był i mogłam go uwiecznić żeby Wam pokazać:)
Pozdrawiam:)
Ostatnie zdjęcie powaliło mnie na kolana.. ze śmiechu oczywiście xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
A kogo nie? Ja też się śmiałam , kiedy zobaczyłam co uwieczniłam. Pomysły moi czytacze też mają :)
UsuńPozdrawiam, Nashi:)