Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

sobota, 17 marca 2012

Odpocznijmy od historii:)

Pojawia się i znika, i znika...
To marcowa mgła. Takie widoki mają swój urok. Czasem muszę zrobić przerwę w składaniu relacji, no muszę;)
To kilka dni później. Mgła uparcie się trzyma;)
Ale potem przepiękna nagroda, dla nas!
To nasz ukochany kiosk "Ruch"-u. Dlaczego ukochany? Dlatego, że stoczyliśmy z firmą "RUCH"batalię o jego dalsze istnienie.
 Niestety, więcej mi ten maszyn nie wydrukuje:)  To drzewo, o którym była mowa.
Gałązki w zbliżeniu.

4 komentarze:

  1. Cytatem skomentuję
    " Fotografowanie mglistych krajobrazów jest dla mnie odtrutka... odtrutką od codzienności, zwyczajności i monotonii. Mgła jest dla mnie prawie mistycznym zjawiskiem... czymś nie z tej ziemi. Uwielbiam przebywać we mgle. Mam wrażenie, że we mgle jestem bezpiecznie ukryty przed troskami świata. Zamknięty w świadku gdzie nie ma wstępu codzienność, a jest jedynie czas na kontemplowanie pięknych obrazów... Uroda mgieł bardzo mi imponuje, imponuje mi także to, jak potrafią wpływać na krajobraz, komponować go, wydobywać z niego to, co najlepsze, odkrywając bądź przykrywając kolejne plany w kadrze.
    Nie wiem czy już o tym powyżej nie wspomniałem, ale bardzo lubię mgłę... ;-)"

    Piotr Pyziołek (Pyzik)

    A batalia z firma "Ruch"...mam nadzieję, że Wy wygracie. Tego z serca życzę!

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Już wygraliśmy:))) W grudniu kiosk został ponownie otwarty. Przypuszczam, że "RUCH" zapamięta na długo nasze bezustanne telefony w tej sprawie. Kiosk był zamknięty 4 miesiące. To długo.
    Mgły lubię, przede wszystkim za ciszę:) Za niespodziewane ukazywanie się i chowanie obrazów. Za swoisty kalejdoskop. Za urok:) Za "całokształt":)))
    Pozdrówka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesz się, że Twoja maszyna (maszyn) wpuszcza Cię na własny blog. Mój, nawet tego nie chce. Grzecznie mówiąc i kulturalnie QM, pier...... się coś w tym necie.
    U mnie, "padły" 2 kioski ruchu i jeden sklepik. Tylko przez zimę, Teraz po chleb i gazety, mam tylko 500 m. Co to dla inwalidy? Rano wyjdę i o 12 mam chleb w domu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj!
    Cieszę się , Heniu, po tym co ostatnio słyszałam na temat internetu. Mam kablówkę z internetem i na razie działa.
    Co do kiosku. Spółdzielnia planowała na jego tyłach zrobić przysklepowy parking. Jakaś pinda w spółdzielni z miejsca wymówiła kioskarzom. Zostali bez pracy. Kiosk miał być przeniesiony w inne miejsce. W krótkim czasie okazało się , że wymówienie było przedwczesne, nieprzemyślane. Miejsce na kiosk w dawnym miejscu pozostało, tyle że bez kiosku. Osiedle wielkie , został jeden kiosk w którym i tak niczego nie można już było kupić. Tragedia. Nawet biletów brakowało, nie mówiąc o tym, że żeby się do niego dostać trzeba było pokonać skrzyżowanie i jeszcze trochę. Dzwoniliśmy, dzwoniliśmy aż w końcu wydzwoniliśmy. Wrócił na swoje miejsce z tą samą obsadą. Na szczęście:))) To był warunek, ludzie też mieli pozostać.
    Sklep mam pod nosem. Nowe osiedla mają miejsca przeznaczone na działalność handlowo-usługową i żaden prywatny właściciel tego nie zmieni, bo właścicielami jesteśmy my.
    Pa:)

    OdpowiedzUsuń