Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

sobota, 31 marca 2012

Szop pracz.

Dziś we Wrocławiu straż próbowała zdjąć z drzewa szopa pracza. Robili to tak "wspaniale" , że zwierzak zginął.
Nieudolne głupki. Jeśli wszystko robią z taką "pasją", to strzeż nas Boże, bo nikt nie pomoże.
To widok ogólny. Wysoko , jak widać. Szop siedział na wysokości czwartego piętra.
To zbliżenie. Tak go "umiejętnie" zdejmowali, że zwierzak spadł z tej wysokości, po czym wpadł pod samochód. W końcu zdechł.
Siatek na zwierzaczki nie mają? Gołymi "ręcyma" do szopa lezą?
Wstyd i hańba!
Materiał i zdjęcia dostarczył znany Wam  z FP "El ninio"!!!

11 komentarzy:

  1. Straż ma inne sprawy nałbie: Rozkoszują się tym, że nic cię nie dzieje, a po co rozkładać siatkę- TO NIE CZŁOWIEK
    Czy po 15-stu latach TE NIEROBY POWINNI MIEĆ EMERYTURĘ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Ozonko:)
    Bardzo żałuję biednego zwierzaczka, ale ciekawi mnie, jak szop znalazł się na drzewie? Pewnie chciał założyć gniazdo, gdyż swoim zwyczajem zakłada je dziuplach, lub w norach. Może już je tam miał? Marzec-kwiecień to ich okres godowy; więc trzeba się dobrze zastanowić, czy jakakolwiek pomoc mu była potrzebna... one świetnie wspinają się po drzewach.
    Nie należy pochopnie ingerować w przyrodę, wystarczy trochę wiedzy... szopy świetnie wspinają się po drzewach, a ten widać bardzo się przestraszył obecnością człowieka. I po co to wszystko? Minimum przyrodniczej wiedzy nie boli...
    Co do strażaków... nie jestem skłonna wydawać opinii o całej grupie zawodowej, na podstawie jednego epizodu. Znam przykłady niezwykłego poświęcenia strażaków w ekstremalnych warunkach...
    Koło mojego bloku ściągnęli kiedyś małego kotka, który wdrapał się na wielką topolę i żałosnym miauczeniem prosił o pomoc.
    Że już nie wspomnę ile razy ratują życie ludzkie przy pożarach i wypadkach drogowych. Zbyt krzywdząca to dla nich opinia - "głupki", czy "nieroby".
    Pozdrawiam w zaśnieżoną niedzielę... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj! Skomentowałam jedynie ten przypadek. Skąd w ogóle ten szop się tam wziął? Przecież Polska to nie ich środowisko. Komuś uciekł?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ, tyle jest ferm hodowlanych szopów w Polsce:) Wiele z nich ucieka, dziczeje i żyją sobie całkiem spokojnie w przyrodzie. Szop pracz zasiedlił już cały Park Narodowy "Ujście Warty".
      I dopowiem jeszcze, że szop doskonale się aklimatyzuje w prawie każdym środowisku. Od kompleksów leśnych, po tereny zagospodarowane przez człowieka, w tym podmiejskie i miejskie (nawet w dużych miastach) z ogródkami i parkami. Prowadzi nocny tryb życia, dzień przesypia w ukryciu, właśnie często w dużych dziuplach i w koronach drzew... i niech to będzie przestrogą przed bezmyślną ingerencją człowieka w jego życie...

      Usuń
    2. Nie wiedziałam o tych hodowlach. Zupełna bezmyślność. Nasze polskie zwierzęta giną i nic się , albo prawie nic, nie robi. Czego to ludzie nie zrobią dla pieniędzy!
      :)))
      Dziś robię sobie święto. Muszę odpocząć:) Od poniedziałku zaczną się przygotowania do Świąt;)

      Usuń
  4. Jeśli mogę się wtrącić ewa* szop chyba nie buduje gniazda na wysokości 20 metrów. Nie wiem jak tam się znalazł, lecz ze strachu leżał w bezruchu kilka godzin.
    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku, czytaj uważnie, ze zrozumieniem. Szop ma nocny tryb życia. W dzień śpi w KORONACH DUŻYCH DRZEW. Spał bez ruchu, to normalne, bo w dzień niewiele kojarzy. Gniazda może też budować na bardzo wysokich, starych drzewach. Ściąganie szopa z drzewa, i do tego w dzień, to mniej więcej tak, jak ściąganie sowy, lub wiewiórki. Czysty nonsens i ze szkodą dla zwierzaka.
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
    2. Czyli niepotrzebna interwencja? Jednak bez względu na celowość działań, siatka mogła zapobiec temu co się stało.
      :)))

      Usuń
  5. Tak wyszło Ozonko. Do wszystkich robót potrzebni są fachowcy. Myślę, iż strażnicy (strażacy), winni skontaktować się z..... weterynarzem?. Nie wiem. Nie wyobrażam sobie, aby każdy miał wiedzę na temat szopa pracza. Ja,bym "skubańca" nawet nie rozpoznał.
    Jednak siatkę, mogli rozciągnąć i zabezpieczyć miejsce, ewentualnego upadku "potwora".
    Korzyść z Twojego posta - wielka. Kilkadziesiąt osób - dzięki Ewie* - dowiedziało się czegoś o szopie praczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre i to. Ja się dowiedziałam, że one są hodowane w Polsce , a sporo z nich uciekło i mieszka sobie dziko w naszych polskich lasach. To mi się właśnie nie podoba;(
      Pozdrówka:)

      Usuń