Zapewne pamiętacie moje ubiegłoroczne spacery? Przydadzą się dla porównania:)
Hala Mirowska po lewej, po prawej Hala Gwardii. Dwie bliźniacze Hale :))) Nikt mnie nie przekona, że tak wyglądają trawniki!!! Patrzcie i płaczcie;)
To budynek na ul. Grzybowskiej.
Spojrzenie w tył. Ul. Grzybowska.
I w bok Grzybowskiej:) Co za określenie;)
Wszystko nowe. Pamiętam film z Liberatora. Morze gruzów. Teraz nareszcie budzi się do życia ta część miasta.
Na tyłach placu Grzybowskiego. Ciekawe, kto to wyremontował?
Poczytałam trochę . W "wiki" jest obszerny opis i historia Placu Grzybowskiego. Poczytajcie sobie:)
W kościele Wszystkich Świętych byłam ochrzczona.
Pamiętacie ul. Próżną z ubiegłego roku? Tak wygląda teraz! Remontują wszystko!!!
Dla przypomnienia. Rok 2011.
Róg ul.Próżnej i ul.Bagno. Z prawej strony widoczny fragment budynku "Pasty" :)
Fragment Ogrodu Saskiego. Tu wsiądziemy do tramwaju;)
Pałac Radziwiłłów . Latem drzewa zasłaniają widok. Al. Solidarności.
Nareszcie władze Warszawy poszły po rozum do głowy i wzięły przykład z Turcji. Autobusy jadą po torowisku. W głębi po prawej budują coś na miejscu dawnego Banku. Podobno po dawnym banku pozostały piwnice tak zabezpieczone, że do tej pory z nich korzystano. Ciekawe co tam będzie teraz?
I w drugą stronę:)))
Już koniec tego spaceru! Wracamy do domu.
ja się zbieram, żeby pojechać do Warszawy i zrobić spacer śladami powstania. Przedsmak miałam w lutym, podczas dwóch godzin tata wskazywał na budynki i opowiadał, co się w nich działo (połowa naszej domowej biblioteczki, która jest pokaźna, dotyczy powstania warszawskiego).. a dodatkowo dziadek mojej kuzynki w nim uczestniczył i tata, jeszcze za jego życia często zabierał go na spacery, żeby ten mu opowiadał gdzie był on i jego bracia, co robili itd. poruszająca historia. Dziadek przeżył i Oświęcim i powstanie, był w Pałacu Blanka, kiedy zastrzelono Baczyńskiego, widział go martwego, wśród okrzyków 'nie żyje największy polski poeta', uciekał kanałami ze Starego Miasta itd. żywa historia. Na pewno zwiedzanie z takim Warszawy robi dużo, dużo większe wrażenie.
OdpowiedzUsuńŚladami Powstania? No to będziesz miała kawałek do przejścia, ponieważ powstanie obejmowało całą ówczesną Warszawę lewobrzeżną. Wuj mojego męża napisał książkę o Powstaniu Warszawskim. Robiło tak wile osób, którym powstanie udało się przeżyć. Znam je z rodzinnych opowiadań, ze wspomnień. Z literatury też:) Arcy ciekawy temat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pamiętam opowiadania dziadka!!!
Temat rzeka:)
Witaj Ozonko:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, Wasze trawniki wyglądają wręcz rozpaczliwie... chyba to nie jest połowa kwietnia? Trudno uwierzyć, żeby nikt w stolicy nie dbał o wygląd zieleni. Patrząc na telewizyjne migawki z różnych części miasta, gdzie stoją reporterzy, wydają się bardziej zielone i ukwiecone (trawniki, nie reporterzy).
Dużo podróżuję służbowo; przemierzam dziennie ponad setkę kilometrów i z moich obserwacji wynika, że nawet najmniejsza gmina w zapyziałej Polsce wschodniej może się o tej porze poszczycić ładnym, zadbanym skwerkiem, chociażby z nasadzonymi bratkami.:)
Pozdrawiam wieczornie.:)
20:47
Dodać muszę, że albo wybierają specjalnie zielone miejsca, albo je cholery malują! Innego wyjścia nie ma! Przecież nie wybieram, fotki pokazują co widzę!!!
Usuń:)))
Zdjęcia mówią same za siebie. Niczego nie zmyśliłam , jak widać. "Koszmar w kratkę". Na byłych trawnikach jest wszystko poza trawą. Kaczki dzikie, gołębie i śmiecie. Howgh!!!
OdpowiedzUsuń...i śmieci i psie kupki u nas wiodą na trawnikach ( i nie tylko ) prym, ale powoli już się zieleni...popadało, słońce poświeciło i już widać efekty:)
UsuńSerdeczności!
Zwłaszcza "psie kupki"! Już mi nie przypominaj. U mnie naokoło bloków są dość pokaźne trawniki, a ludzie hodują w blokach cielaki, nie psy. Wszystko jest , jakby to delikatnie powiedzieć.... zapaskudzone? Wychodzi facet z bloku z psem i zamiast go gdzieś odprowadzić , to pozwala mu na załatwianie się pod blokiem. Koszmar jakiś.
UsuńPozdrówka:)
Sporo tych remontów i bardzo dobrze choć to pewna uciążliwość. Denerwują mnie zapaskudzone chodniki i zieleńce. Mam pieska i jak jadę do miasta to zawsze mam ze sobą woreczki i łopatkę. Nie wiem dlaczego ludzie uważają sprzątanie po swoim pupilu za zbędne. Serdeczności Ozonko.
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę tego zrozumieć! Mieć psa chcą, ale sprzątać po nim już nie. Jak są tacy "obrzydliwi" to niech nie biorą sobie psa. Proste:) O psich kupach już kiedyś pisałam. Dzieci nie mają się gdzie bawić, bo wszystko jest zapaskudzone przez psy;(
UsuńPozdrawiam:)