To jeszcze lelek w innym ujęciu. Widać jego ogon.
Park.
Robię pewnym rzeczom zdjęcia, bo tylko ta pora roku daje taką możliwość. Zimą nie jest zielono, latem nie ma takich cieni.
Muszę gdzieś wyskoczyć i porobić ciekawe zdjęcia, lub zacząć słuchać wiadomości i pisać wierszyki o prezesku okraszone moimi rysunkami.
Na razie. Chmury wyszły jednak świetnie;)
W Poznaniu "aniołki poprzesuwali meble" (niby grzmiało) i co jakiś czas pokropiło Znowu nici z mojego wyjścia. Jeszcze to "lenistwo" dokucza jak cholera.
OdpowiedzUsuńRób te fotki rób. Są bardzo fajne. Porysować mogłabyś też, jako ilustracja do jakiejś rymowanki. :-)*
Cześć!
OdpowiedzUsuńBędę musiała znowu się zaangażować w wysłuchiwanie wszystkich politycznych bzdur. Widać potrzebny był mi odpoczynek od tego. Sama to widzę. Przychodzi jednak czas na powrót do polskiej rzeczywistości. Niestety;)
Pozdrówka:)))
Nic nie musisz. Robisz swoje, co chcesz i robisz dobrze. To najważniejsze. Ja natomiast, coraz gorzej nawet piszę. Teraz zauważyłem "aniołki poprzesuwali" miast poprzesuwały. Chociaż, może to byli aniołki płci męskiej? - hi hi hi
OdpowiedzUsuńTeraz tyle tych płci, że.......... :-)))
Co najmniej ze trzy albo i więcej??? Jakby tak dobrze policzyć...
OdpowiedzUsuń:)))
Ozonku, ciesz się, że burza przeszła gdzieś obok.
OdpowiedzUsuńU mnie około 19, rozpętało się szaleństwo. Najpierw gradobicie, później ulewa. Oberwanie chmury. Ogród zatopiony. Wszystko jest pod wodą. Dom wygląda jak wyspa na morzu...Najgorsze, że jutro zapowiadają znowu deszcze.
To fatalnie! Współczuję Ci! Zrób zdjęcia to pokażesz na blogu. W jakim rejonie Polski mieszkasz? Dostałam dziś od siostry filmik , na którym widać las zalany wodą (to koło Pułtuska, ma tam domek "letniskowy"). Też musiała tam być taka burza jak u Ciebie. Zazwyczaj jest tam raczej sucho. Co z tą pogodą się dzieje?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
chmury sa fantastyczne a odbicie nieba w wodzie jak marzenie
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj błyskawice były takie, że do filmu o wampirach można by użyć
-----------
oj ozonku - napisz wierszyk o prezesie i obrazek dołóż ... pan prezes tak bardzo sie dzisiaj starał by przyćmić te piękne uroczystości ... no nie bądż taka - zrób prezesowi przyjemność i potraktuj go wierszykiem ... odpowiednim do rangi prezesa oczywiście ;-)))
Witaj!
UsuńBardzo się cieszę, że nareszcie do mnie wpadłaś:)
Chyba przychodzi pora na powrót do polskiej rzeczywistości. Miałam nadzieję, że sobie jeszcze poleniuchuję. Występy prezesa znowu zaczynają mnie denerwować.
Poprawię się;)
Pozdrawiam:)))
Witaj! Chmury fajne wyglądają, odbicie nieba w wodzie tez ma swój urok. Dobrze, że burzy nie było. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńDeszcz jest bardzo potrzebny, zwłaszcza wiosną. Troszkę pokropiło, ale co to jest dla potrzeb suchej ziemi? Przydałoby się znacznie więcej.
Pozdrawiam:)))
...u mnie była ...wiało, padało, zaciemniło cały Gorzów na dobrą godzinę...a chmurki rzeczywiście wyszły bardzo ładnie, reszta zdjęć również :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Cześć!
UsuńJesteś miła, ale dobrze wiem jak wyszły te pozostałe;( Muszę się ruszyć z domu lub ponownie "zacząć się denerwować" przy oglądaniu wiadomości. Wtedy będzie wiersz z rysuneczkiem. Ciągle jestem na fali tureckiego spokoju. Chyba już wystarczy;)???
Pozdrówka, Meg:)))
Witaj:)
OdpowiedzUsuńUrokliwe te Twoje chmury... piękne i jednocześnie budzące grozę:)
Nie szukaj wrażeń w telewizorni; szkoda czasu i nerwów. Spokój można znaleźć i w rodzimej przyrodzie, która może zainspirować i do rysunku, i do wiersza. A poza tym są ciekawsze sprawy do "obrysowania i obgadania, niż polityka. Tej wszędzie powyżej uszu i po dziurki w nosie...
Może zrobisz wspomnieniowy cykl starych, warszawskich podwórek, cichych zaułków, albo przedmieść z drewnianymi płotami i uroczymi ogródkami? Może bazarki z pietruszką, albo ukwiecone klomby... stare latarnie... masz z czego wybierać...:)
Pozdrawiam:)
"Miałabym" z czego wybierać. To o czym piszesz, to w dużej mierze historia. Bazarki są nagminnie likwidowane przez władze miasta. Nie lubią ich. Każą nam kupować w supermarketach. Czarowne ogródki z drewnianymi płotkami przestają istnieć. Drewniane płotki zastąpione zostały siatką. Zero romantyzmu. Starych latarni pewnie też już nie ma, w każdym razie w miejscach gdzie się uchowały z wojennej pożogi usunięto je, a to były jeszcze latarnie gazowe. Wszędzie w zabytkowych częściach miasta stoją nowe latarnie naśladujące stylem stare. Jedyne co z tej listy się ostało to podwórka. Może i stare ale wyremontowane w ostatnim czasie.
UsuńNie przepadam za panią Gronkiewicz. Jedno jej muszę przyznać, nadrabia wszystkie zaległości jakie jej poprzednicy spowodowali swoim nieróbstwem lub zaniedbaniem przez prawie wszystkie powojenne lata. Klomby, nie wiem gdzie je można znaleźć? Może na rondach w mieście? Tylko te podwórka są pewne;)))
Pozdrawiam:)))
Nie miała Warszawa szczęścia do swoich prezydentów;(((
UsuńWitaj Ozonko*
OdpowiedzUsuńŁadne fotki... urzeka mnie natura... zwłaszcza ta "nieokrzesana" - podobnie jak Ewę*... no i kwiaty.
Byłam ostatnio na Mainau i natrzaskałam multum kwiatowych fotek. Jak jesteś zainteresowana, to na poprawę nastroju parę mogę ci przesłać:)))
Dołączam do prośby Maliny M - oprócz fotek zobaczyła-bym chętnie jakieś szkice z wierszykiem. Jesteś w tym dobra!
Pozdrawiam serdecznie:-)***
Witaj SEG:)
UsuńDawno Ciebie u mnie nie było. Jestem zainteresowana, jak najbardziej. Prześlij jeśli możesz:))) Czy masz mój adres?
Wiosna jest i wszystko szybko się zmienia. Każdy dzień przynosi nowe "niespodzianki", tylko w mieście nie są one tak spektakularne jak w lesie, na łące czy w ogrodzie. Tu mogę zobaczyć tylko, że mlecz ma już małe "spadochroniki".
Pozdrawiam:)))
I jeszcze. Człowiek się całe życie uczy;) Dopiero teraz przeczytałam o tej wyspie. Musiałaś być zachwycona oglądając ją z bliska:)))
UsuńPa:)
Ozonku, witam Cię serdecznie...
OdpowiedzUsuńWidziałam w poczcie Twój komentarz...
Bardzo żałuję, że nie ukazał się pod wpisem...
Czekam i czekam stęskniona a tu - "NULL"
Pozdrawiam, szkoda, że deszczowo...u mnie dalej pada.
Byłam pewna, że wszedł;(((
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj Ozonko*
OdpowiedzUsuńListonosz puka:)))
Miłego dnia życzę:-)***
Zdrzemnęłam się trochę. Od kilku dni źle sypiałam z racji pogody. Teraz jestem po przeglądzie Twoich zdjęć:) Czegoś takiego w życiu nie widziałam :) Piękne:)
UsuńPozdrawiam:)))