Ten budynek jest nieco inny.
Ażurowy na samej górze.
Też z dziwnymi zdobieniami. Secesja nie była stylem jednorodnym. Różne kierunki, różne zdobienia. Jak ludzie.
Ten też coś w sobie ma.
Szczyt budynku.
Balkon.
Fragment obramowania drzwi wejściowych.
Następna pięknie zdobiona kamienica.
Szczyt budynku.
Zdobienia ryzalitu.
Jest tego znacznie więcej. Pokazałam tu wybrane kamienice. Wszystkich jest ponad setka, raczej koło dwustu?
Wyjeżdżamy z Rygi. Dziwny budynek. Od strony ulicy ładnie zdobiony. Z boku, który jest okryty zieloną siatką wygląda jak skład handlowy, czy coś w tym rodzaju.
Widoczne przybudówki zupełnie do niego nie pasują. Wyglądają na starsze.
Przejazd przez most. Pogoda wyraźnie się popsuła. Ciemne chmury wiszą nisko nad ziemią.
To trzecia część rozgałęzienia Dźwiny, którą Wam obiecałam na początku tej relacji.
Słońce jeszcze świeci.
Chmury się zbierają.
Tak to wyglądało.
Pa:)
Widzę, że również odwiedziłaś Alberta iela. Cudna uliczka,prawda? Niby tylko kilkadziesiąt metrów, a jakie bogactwo architektury!:)
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńUliczka cudna! Wszystko było świetne poza brakiem czasu na normalne zwiedzanie. Brak czasu był wynikiem działań przewodniczki. Godzinna przerwa w zwiedzaniu, przymusowe zaprowadzenie nas do pobliskiego parku . Czemu to miało służyć? Przecież pieszo do Polski nie wracaliśmy!!! Odpoczynek był zbędny, nikt nie był zmęczony. Przecież była przerwa na obiad i.t.d. Czas wolny też mieliśmy.
Pozdrawiam:)
Witaj Ozonko:)
OdpowiedzUsuńArchitektura Rygi piękna. Ja jednak wolę Twoje chmury:)
Wracaj szybko do zdrowia i ruszaj w plener:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Cześć!
UsuńPrzyznam Ci Izo rację. Też je wolę:))) Świat jest piękny, ludzie wspaniali,wytwory myśli ludzkiej , też. Wolę jednak chmury, ptaki....
Pozdrawiam:)
Po obejrzeniu tych pięknych prezentacji zaczynam marzyć o wyprawie do tego pięknego miasta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI słusznie:) Ja też zaraziłam się kiedyś Rygą. Musiałam ją zobaczyć na własne oczy i udało się:)
UsuńCzy sądzisz, że gdy oglądam Twoje podróże to nie myślę tak samo? Zarażasz nas chęcią zwiedzania Polski:)
Pozdrawiam:)
Droga Ewo!
OdpowiedzUsuńMoja fascynacja Twoimi chmurami i ptakami jest ogromna.
Przyznaję, bardzo lubię te posty.
Jednak jesteś niezwykłą osobowością abyś się zaszufladkowała.
Z niecierpliwością oczekiwałam na kolejną relację z Rygi. Spędziłaś tu tylko jeden dzień, a pokazałaś na tyle ciekawostek architektonicznych jakbyś tutaj spędzała swój cały urlop.
Zainteresowałaś nas prześlicznymi detalami na które rzadko,zwróciłby ktoś uwagę.
Za cudownie przedstawioną Rygę, bardzo dziękuję!
Serdecznie pozdrawiam
Łucjo, proszę bardzo. Wierz mi, że sama bardzo chciałam zobaczyć Rygę (To przez Monikę). No i mi się udało:) Krótko mówiąc wiedziałam gdzie i po co jadę, no może nie do końca. Miasto pokazało mi dużo więcej niż się spodziewałam zobaczyć.
UsuńPozdrawiam:)
czyli znów wracamy do chmur :))))
OdpowiedzUsuńEeeeee tam. Przecież nie tylko w Rydze byłam ;)
UsuńPozdrówka:)
Żal się rozstawać bo zdjęcia Rygi są świetne choć chmurkom też nic nie brakuje. Serdeczności Ozonko.
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńNie tylko Ryga jest warta zobaczenia. Będą inne ciekawe widoki.
Pozdrawiam:)
Dzięki Tobie mogę zobaczyć kawałek piękna stworzonego przez ludzi. Teraz gdy wszystko wokół, pędzi do "nowoczesności", brakuje dzieła rąk.Coś ciepłego jest w starych budowlach. Tak samo jak w listach pisanych piórem. Czujesz, że to robiły czyjeś ręce nie maszyna. Może się starzeję?.........
OdpowiedzUsuńCześć! Jakie starzenie, przecież nie o to chodzi. Chodzi o to, o czym napisałeś. Dziś nawet pożywienie jest z maszyny. Chociaż siedzi ciągle w ludziach chęć zrobienia czegoś własnoręcznie. Pamiętasz lody sprzed lat? Dzisiejsze nawet im do pięt nie sięgają. Przestałam jeść lody. Nic nie smakuje lepiej niż szarlotka zrobiona własnoręcznie. A pasztet? Nie te kupne wypociny śmierdzące wątróbką, ale normalny, porządny, zrobiony według przedwojennego przepisu. Heniu, a makowiec?
UsuńRozmarzyłam się... ;)
Buźka:)
No masz! Przegapiłam i nie pożegnałam Rygi...
OdpowiedzUsuńPrzecudne są te koroneczki architektoniczne, nie mogę oderwać się od nich!
Żegnaj Rygo, miło było poznać;)
Fakt, takie są. Byłam bardzo zdziwiona, gdy je zobaczyłam. Pomysł jedyny w swoim rodzaju. Może gdzieś na świecie jest i drugi podobny budynek... Szkoda, że jeszcze go nie odnowiono, kolorystykę też ma niezłą.
UsuńPozdrawiam;)
Piękne zdobienia kamienic... cudo.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zwiedzę Rygę. Zachęciłaś mnie tymi relacjami.
Dzięki.
Pozdrawiam serdecznie.
Cześć!
UsuńWidzę, że nie Ciebie jedną;) Zdobienia faktycznie niespotykane nigdzie w takiej ilości.
Pozdrawiam:)