Idźmy na wybory. ***

Idźmy na wybory, idźmy na wybory moi mili.
Nie możemy stracić przecież ani chwili.
Bo wybiorą za nas niechcianego,
"nieznanego" wroga publicznego.

Znam jednego , mały, niepozorny.
Chociaż z boku może się wydawać dość wytworny.
Bo garnitur, krawat i koszula.
Ale to nie zrobi z niego przecież króla.

Chociaż władzy on tak pragnie jak nikt w Świecie,
i drugiego , tak chcącego nie znajdziecie.
Lecz pobudki jego mało znane i ukryte,
i pomysły miewa  "znakomite".

Dreszcz mnie bierze kiedy wspomnę je czasami,
jego racje są gładziutkie jak aksamit.
A na Polskę ma pomysłów milion trzysta,
lecz z żadnego on niestety nie skorzysta.

Pieski swe wypuści znowu z "własnej" psiarni.
Chociaż kiedyś obiecywał , że je karmi.
Jak tam jest, nie będę gdybać , jego "dzieci'
mam nadzieję, że  ze stołka szybko zleci.

"Mało nas, mało nas, do pieczenia chleba
tylko nam, tylko nam, prezesa nie trzeba"

I oby;(((

 Muszę to napisać. "Mordę" musiałam wymienić (są ślady) bo pierwsza mi nie wyszła. Cielsko ciastowate i rozlazłe, bo prezes dużo mówi  ale  z realizacją kiepsko. Nic sensownego nie da się z tego ulepić. A i rogi nie bez powodu.  Taki on ci jest. Macierewicz się kłania ;(
Pa:)))