Antalya :) Ulica przed hotelem i plaża. Jest wczesny ranek, delikatna mgiełka, słońce oświetla góry tak, że prawie ich nie widać.
Ten sam ranek, ale przeciwny kierunek. Da się patrzeć , bo słońce dopiero wstaje.
I wstaje.Jechaliśmy drogą nad samym brzegiem. Jedna z wielu mijanych wysp.
Też.
Z drugiej strony bajeczne góry z Olimpem na czele.
Teraz też go nie widać. Zawsze ten szczyt spowijają chmury.
I jeszcze.
Charakterystyczny widok.
Typowy widok. Góry się cofają, robią miejsce morzu. Ono nanosi piasek, a po wielu tysiącleciach osiedlają się tam ludzie. Obecnie, każde wolne miejsce jest wykorzystywane pod uprawy. Wszystko pod folią. Jest luty, cała dolina pokryta tunelami foliowymi. Warzywa i owoce można w Turcji kupić cały rok . Własne , dopiero zebrane.
Teraz widać morze. Ta sama dolina.
I następna dużo mniejsza, jednak wystarczająca na budynki miasteczka i port.
Następne wyspy. Kolor morza niesamowity.
Droga w górę przed nami. Większość tureckich dróg jest wycinana w litej skale. Znowu zdjęcie prawie pod światło, czy co?
I droga w dół. Nią przyjechaliśmy. Gdyby pojazd spadł z drogi.... to raczej nie byłoby czego zbierać. Góry schodzą do wody.
I ciągle te przepiękne widoki. A barwy....
Myra. Kościół św. Mikołaja, IV wiek. Bardzo podobają mi się te romańskie okna, podobno trudno jest już teraz coś podobnego zobaczyć.
I jego podobizna. Chyba;)
Wnętrze było dość skomplikowane. Wcale niepodobne do kościoła.
Zwieńczenie , powiedzmy, półkolumny. Taka płaskorzeźba kolumny.
To chyba jeden z wielu średniowiecznych zamków krzyżowców. Historii Wam wykładać nie będę. Kraina po której się poruszamy, to starożytna grecka Licja. Burzliwe dzieje miała.
Grobowce.
Będzie tego trochę bo teren trudny.
Ciągle się zastanawialiśmy jak te grobowce wykuwano w skale, od razu mówię, że marmury przeważnie to są. I jak później transportowano tam zwłoki? Koszmar sobie wymyślili. Pewnie dlatego, że w dolinie miejsca było mało.
Ten motyw powtarza się na różnych sarkofagach dosyć często.Na koniec amfiteatr.
Wbrew pozorom, wcale nie był taki mały.
Koniec odcinka, koniec odcinka , koniec......
Cholercia, ja jeszcze " w Warszawie " i dojeżdżam na zabiegi, a Ty znowu do Turcji. :-)))
OdpowiedzUsuńBuźka Przewodniczko.
A co ja mogę? Chęć pokazania niepokazanych ciągle mnie dręczyła. I w końcu im uległam, tym chęciom:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka:)))
I bardzo dobrze, chętnie obejrzę zdjęcia. Turcji nie znam wcale ale podobno to piękny kraj. To co widzę potwierdza tą opinię. Poczekam na jeszcze. Pozdrawiam serdecznie Ozonko
OdpowiedzUsuńHanno, bajeczny:) W lutym pokazywałam zdjęcia z Turcji, ciągle możesz je zobaczyć :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I w marcu:)))
OdpowiedzUsuń