To druga strona pomnika. W tle aktualnie budowany budynek czegoś co ma przedstawiać historię Żydów w Warszawie. Bardzo nowoczesne to i zapowiada się na piękne architektonicznie. Zobaczymy.
Potem jechałyśmy na Politechnikę po drodze mijając demonstrację na rzecz dostępności marychy.
Stare kamienice, obecnie odnowione , wokół Placu Politechniki. To wlot w ul. Śniadeckich. Betonowe mury wokół placyku przed Politechniką. Wyglądają szkaradnie.
To budynki przy ul.Noakowskiego.
To budynek główny Politechniki Warszawskiej. Z zewnątrz.
Teraz wchodzimy do środka. Pełno tam schodów i klatek schodowych.
Różnych galerii. Nie sklepów. Nie wiem co za idiota nazwał sklepy "galeriami"?
Wnętrze jest wspaniałe. Odbywają się tam różne wystawy i giełdy n.p. "Giełda minerałów". Miejsca tam bardzo dużo.
I niesamowicie wielki, przeszklony sufit.
I schody, schody... Tę panią znacie, Maria Skłodowska.
Idziemy do wyjścia. Bardzo lubię to gmaszysko, ma w sobie coś:)))
I to już koniec wycieczki. Pokazałam Wam ułamek zrobionych zdjęć. Gdyby wszystkie pokazać.....
Sknera jesteś i "jósz".
OdpowiedzUsuńDzięki Ci - na razie - za pokazanie nam Warszawy. Może się zdecydujesz, jeszcze na pokazanie jej w innej formie, co? Pomysłów Ci nie brakuje, tylko zaraziłaś się ode mnie lenistwem. :-))
Cześć Heniu! Pewnie się zdecyduję, co robić. Starałam się tylko na sklecenie każdego "odcinka" w sensowną, niezbyt nudną , całość. Wiele zdjęć musiałam pominąć siłą rzeczy. Ale je mam, może kiedyś ich użyję?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piszesz"W tle aktualnie budowany budynek czegoś co ma przedstawiać historię Żydów w Warszawie."
OdpowiedzUsuńA naprawdę to jest:
"Muzeum Historii Żydów Polskich na Muranowie jest coraz bliżej docelowego wyglądu. Znaczną część bryły pokryła już elewacja. Składa się ona z zamontowanych pod kątem szklanych tafli i wygląda jak żaluzja. Na taflach jest nadrukowany biały ornament. Są to wymieszane litery łacińskie i hebrajskie tworzące słowo "Polin". - To nazwa Polski w języku hebrajskim. "Po lin" to również coś, co w wolnym tłumaczeniu można oddać jako: "tutaj spocznijmy" czy "tutaj odpocznijmy" - wyjaśniał Paweł Brylski z muzeum. Muzeum Historii Żydów Polskich ma być otwarte na wiosnę 2013 r. Budynek projektu Rainera Mahlmäkiego już osiągnął planowaną wysokość, na ukończeniu jest też konstukcja niezwykłej ściany krzywoliniowej, przecinającej budynek na wzór rozstępującego się morza. Siedziba Muzeum będzie miała 12,8 tys. m2 powierzchni użytkowej, w tym 4,3 tys. m2 powierzchni wystawienniczej i będzie największym muzeum o tematyce żydowskiej w Europie." / z prasy warszawskiej/ ;)
Nie pisz, Irku, o tym jak ten budynek będzie wyglądał. Na zdjęciu widać co jest zrobione.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale wypadałoby napisać dokładniej, co tam będzie się mieścić. Wypadałoby... trochę prasy warszawskiej poczytać. Żenua.
OdpowiedzUsuńMalkontenctwo, to chyba nasza cecha narodowa Warszawiaku*.
OdpowiedzUsuńPrzecież Ozonka* zrobiła nam wspaniałą wycieczkę po Warszawie, przedstawiając stan faktyczny w formie fotek i komentarzy - a nie plan rozbudowy Warszawy... i nie jest to żadna "żenua"... tylko kawał bardzo dobrej roboty.
Daj sobie więc spokój z krytykanctwem.
Irek* dopisał co będzie w tym budowanym budynku... przeczytałam z ciekawością. A pisplubni mówili, że nic się nie robi:)
Ozonko*... obejrzałam wszystkie fotki... przeczytałam wszystkie Twoje komentarze... dzaień po dniu śledziłam Twój blog.
OdpowiedzUsuńNa pewno wybiorę się do Warszawy... nie wiem, czy dam radę pójść "Twoimi śladami", bo pewnie nie będę miała tyle czasu... ale chciała bym zobaczyć chociaż część tego co nam tu zaprezentowałaś.
Dziękuję za wirtualną "wycieczkę":-)***
Ps. A fotki robisz cudowne.
Pozdrawiam serdecznie:-)*
Witaj SEG! Czasem coś człowiek robi a i tak znajdą się niezadowoleni. Nie pisałam książki o współczesnej Warszawie, ani też nie robiłam szczegółowego planu miasta. Co w tych ludzi wstąpiło? Poradziłabym jedno, aparacik w dłoń i do dzieła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Do "Warszawiaka". Chcę być uprzejma. Mój blog to nie plan miasta ani zapiski historyczne. Chcesz , załóż własny i opisuj co chcesz i jak chcesz.Twoje uwagi są nie na miejscu.
OdpowiedzUsuńPa.
Warszawiak, to nie jest facet.
OdpowiedzUsuńNawet nie Warszawianka, choć jest kobietą.
I bardzo lubi wyraz ŻENUA.
Pomyśl Ewo kto to może być?
Tylko jedna osoba przychodzi mi do głowy. Nie jestem jednak dobra w szybkim wydawaniu "wyroków".
OdpowiedzUsuńA kim Ty jesteś? Rozumiem, że z grona...;)))
Przepraszam za ten post. Reakcja chwili.
OdpowiedzUsuńTeż nie chcę wydawać wyroków.
Imię, imię..... :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że gmach Politechniki jest taki piękny. Prawdziwa perełka architektoniczna.Fotki są świetne. Pozdrawiam serdecznie Ozonko
OdpowiedzUsuńCo tu się dzieje? Napisał, to napisał. Nauczyciel jakiś. Pieprzyć to. Ty OzonEwo, do roboty, nie pierdoły. Rysuj @o teraz Warszawę.
OdpowiedzUsuńJa nie mogę otworzyć własnego bloga już 2 dni i admin walczy jak le(f) , aby sprawdzić co się dzieje ,to czekam na Twoje posty. No już (albo jósz) - do dzieła.
Mnie się otwiera bez trudu. Żadnych niespodzianek:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Hanno, właśnie dlatego inne zdjęcia poupychałam w poprzednich postach, żeby gmach główny Politechniki pokazać spokojnie i bez obawy, że nie starczy miejsca.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka z Warszawy:)
Wstyd się przyznać,ale pod pomnikiem "Bohaterów Getta" nie byłam.Nadrobię przy następnej wizycie w Warszawie.
OdpowiedzUsuńDziewczyny polecam wam wycieczkę do Warszawy " śladami Ozonki"-co sama mam już częściowo za sobą.Pokazała na blogu w naprawdę wyjątkowy sposób
miasto,wybrała najciekawsze trasy i obiekty i pokazała z każdej perspektywy.Dla mnie te zdjęcia są wyjątkowe,trzeba mieć talent! Ale przede wszystkim zachęciły mnie do zajrzenia w inne,nieznane dotąd części,dzielnice,zakamarki.
Bardzo chciałabym zobaczyć w ten sposób inne polskie miasta.
Ozonko dziękuję ci bardzo,masz u mnie kawę i lody.
Cześć Lilly!
OdpowiedzUsuńZa lody dziękuję, chętnie skorzystam. Kawa, niestety, nie dla mnie. Zresztą, nigdy za kawą nie przepadałam. Cieszę się, że trasa przypadła Ci do gustu. Mnie też, bo dawno tak dokładnie nie zwiedzałam Warszawy. Chociaż ją znam od zawsze, to zmiany są tak duże, że i mnie zaskoczyły.
To zwiedzanie zaczęłam chyba od Turcji , w lutym tego roku i poooooszłoooo. I obym nie musiała tego zwiedzania kończyć, spodobało mi się:)))
Pozdrawiam:)