Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

niedziela, 2 października 2011

"Stare miasto tętni życiem"???

Dotychczas sądziłam, że tętnić mogą jedynie kopyta o bruk. Końskie na przykład.
Stare miasto oglądałam z różnych stron.  Ta, którą zobaczyłam dzisiaj, niekoniecznie mi się podobała. Mam sentyment do Starego Miasta, które żyje normalnym życiem. Jeżdżą stada autobusów , zatrzymujące się na  mnogich przystankach. Życie wre! A teraz? Teraz jest martwo i nijako. Zimą będzie jeszcze gorzej. Znikną ogródki  kawiarniane, przyjdzie mróz. Pustka. Ogromne ZERO. Zwężono jezdnię, zlikwidowano wiele połączeń autobusowych. Chociaż nie chcesz, musisz iść. Uliczki dochodzące do Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Światu, nie mają z nimi połączenia!!!!  Pozamykano je!!!  Katastrofa!!!
Poza właściwą i dobrą działalnością Pani prezydent Warszawy, są również błędy. OGROMNE!!!!!!
Dotyczą one właśnie Starego Miasta i okolic.Zaraz się okaże, że żeby to zwiedzić trzeba mieć samochód, lub dwadzieścia lat i "końskie" zdrowie. Ja tych rzeczy nie mam;( Kilka zdjątek będzie:)
Podniesiono poziom ulicy i zupełnie ją zlikwidowano. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest to najbardziej "obsadzona" arteria miasta. Na Krakowskim Przedmieściu  jest wiele urzędów i "Uniwersytet Warszawski". Muszą, te miejsca, być dostępne ludziom.  Metra tam nie ma.
Zamknięta ul. Trębacka. Jak wiele innych. Byłam zaskoczona ich ilością. Prawie wszystkie ulice dochodzące do Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Światu  są zamknięte  dla samochodów. Napisałam "prawie" bo może jakaś ma przejazd. 99% jednak nie. A może wszystkie? W głębi widoczny Teatr Wielki ,po prawej i idiotyczna , nowoczesna buła po lewej.
Zmieniono poziom placu wokół Kolumny Zygmunta też.
Szat rozdzierać nie będę, ale zmiany są ogromne. Jeśli jeżdżą, to dwa autobusy z trudem mogą się wyminąć na Krakowskim Przedmieściu.
Tu też widać zmiany. To już nie jest żywe miasto. To skansen. Kiedyś chodniki były znacznie węższe, w miarę szeroka jezdnia. Można było żyć:)  Teraz się nie da. Polikwidowano większość sklepów. Ciekawi mnie od dawna, gdzie mieszkańcy Starego Miasta i okolic robią zakupy???
Trochę to wszystko przegadane. Takie jednak odniosłam wrażenie.
 Następny post będzie raczej "zdjęciowy".

14 komentarzy:

  1. Nudzi Was! No to już pisać nie mam po co.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pyskuj, bo ściągnę pasa i............
    Ładnie to robisz i dobrze wiesz. "Czopików" nie potrzebujesz, bo chyba jesteś zdrowa - na umyśle - ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Co nas nudzi? Bo mnie nic co jest na tym blogu!!!!
    Pisz i zdjęcia dawaj i nie marudź. Czekam.Nic na tym świecie nie jest idealne, no może za wyjątkiem brylantów. Takie błędy są dokuczliwe dla mieszkańców, nie ma co ukrywać ale i tak Warszawa jest piękna.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie nie razi zamknięcie centrum dla zmotoryzowanych. Tak jest z moim mieście, od kiedy tu mieszkam. A mieszkam już 21 lat.
    Stare zabytkowe kammienice są chronine... Tylko ruch pieszy i autobusy (oczywiście samochody w akcji też).
    Jak widać w Polsce zaczynają dbać również o te nasze zabytki... i to nie tylko odnawiając je... ale chronią przed zbyt dużym tłokiem i przed spalinami. Zauważyłam to już będąc na Wrocławskim rynku. Można spacerować nie obawiając się, że będzie się ofiarą motoryzacji.
    Napisałaś, że zlikwidowano większość sklepów - to mnie dziwi... bo właśnie w centrum jest ekspozycja różnej maści sklepików i butików...

    Pozdrawiam serdecznie:-)***

    Ps. Chyba dziś wstałaś lewą nogą... bo narzekasz a zdjątka przecież jak zasze - pierwyj sort!

    OdpowiedzUsuń
  5. lewą ma skręconą. Zachciało się być "modną" i........ Niech Bozi podziękuje, że kuzynka przyjechała i ...

    Musiała odnowić znajomość z Warszawą. Dla nas - tylko zysk. :-)))
    Mamy, wspaniały przewodnik po Warszawie i to po miejscach, gdzie wycieczek nie prowadzają.

    OdpowiedzUsuń
  6. ładnie i ....Piszę po polsku, co? Literat ze mnie wyrośnie :-(

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic nie poradzę, nie ma normalnych sklepów. Dlatego pytanie w komentarzach;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Na górze był sklep , który nazywał się na cześć pewnej powieści "LALKA". Można tam było kupić pamiątki. Pracowałam w pobliżu i kupiłam kiedyś tani bursztyn, bo "zanieczyszczony" muszką w środku. Prawdziwy to rarytas dzisiaj. Muszka wygląda jak "muszka owocówka" , ale ma kilka lub kilkadziesiąt milionów lat:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak Wam się to podoba , to czekajcie na jutro :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Namiocik nawiedzonych PiS-owców był oczywiście naprzeciwko Pałacu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Są różne sklepiki, cała masa ich jest ,salony mody , najmodniejszych ciuchów , ale nie ma spożywczych. Najistotniejszych i najbardziej potrzebnych do egzystencji. Paranoja:(

    OdpowiedzUsuń
  12. No to Warszawa niczym nie różni się od innych miast:)
    Sklepiki spożywcze sa u nas w bocznych uliczkach.
    Dobrej nocki Ozonko:-)*

    OdpowiedzUsuń