Użyj piosenki, bo piosenka jest dobra na wszystko...
I jak teraz patrzę wstecz i analizuję wszystko
To wyłazi jedna rzecz, która psuje rzeczywistość.
Prezes, nienażarty to zwierz,
Prezes, mała gnida czy wesz,
Prezesunio maluteńki,
Co ma rozum za "króteńki",
Taki "maly", malusieńki,
Taki tyci, tyciusieńki,
Nie rozumie już niczego,
Ciągle chce dopinać swego
I na swoim chce postawić,
Nas swej woli chce pozbawić,
Pozamykać też opornych,
"Ukatrupić" niepokornych ..
I z "Ruskimi" szuka wojny...
Na ryby....
Kiedyś były takie maskotki- zabaweczki, wielka głowa (łeb) na sprężynie, no i się w to waliło, a ona się śmiesznie zachowywała, kiwała. Proponuję jako następną zabawkę, pierwowzór tekstu powyżej.
No. I to jest właśnie sposób na "nerw" :)
OdpowiedzUsuńNa ryby ..., albo na grzyby!
Wierszyk bardzo smakowity, pozdrawiam :)
Wita Ewuś*! Grzybobranie, uwielbiam. Jak i też łowienie ryb. Jedno i drugie, nie ma konkurencji.
OdpowiedzUsuńRyby, to tylko jeść. Łowić - nie za bardzo, bo brrrr... robaki...:(
OdpowiedzUsuńA dla mnie łowienie ryb, to jest TO, co tygrysy lubią najbardziej.
OdpowiedzUsuńMój mąż twierdzi, że wtrawny wędkarz robaki trzyma w ustach.Ja tam wolę w słoiczku.
OdpowiedzUsuńZdjęcie, które towarzyszy mojemu profilowi, jest zrobione "U cioci na imieninach". Ciotka, tylko kilka lat starsza ode mnie, harcerka.Jej mąż i większość gości , to też brać harcerska. Alkoholu "0". Począwszy od mojej mamy, wszystkie byłyśmy hacerkami. Moja siostra jakoś się wyłamała.Ale reszta rodziny...
OdpowiedzUsuńNie łowię ryb, ale popieprzam na grzyby :)
OdpowiedzUsuńOzon, to chyba jakiś samorodny talent, podoba mnie się :) ponuciłam sobie w niedzielny poranek :)
Pozdrawiam Magda
Witaj Magdo! Dobrze, że dziś niedziela. Luz!
OdpowiedzUsuń