To jest stworzonko, które towarzyszy nam co dnia. Jest wyjątkowo ładne:)
Mój spacer jednak nie był daremny.
To jedno z zasychających na terenie glinianek, drzew. Szkoda, że nie robiłam takiej kroniki wcześniej. Przecież większość drzew tam rosnących została , w majestacie prawa, zasypana po szyję. A wiadomo jak to się kończy. Fotografuję i pokazuję na blogu co się da. Nie wiem ile czasu na takie obserwacje dostaniemy od opatrzności i natury;)
Pa:)
Dzięki Ewo Ozonowa. Wiesz, że to lubię. Twoje reportaże i krótkie opisy. Myślę, że już niedługo, i ja będę mógł coś skrobnąć. Mam nadzieję. :-)))*
OdpowiedzUsuńDzięki Heniu! Tak myślałam:))
OdpowiedzUsuńJaka piękna dedykacja
OdpowiedzUsuńHenio puchnie z dumy
Bo Ozonka go wybrała
chociaż wokół tłumy
Spacer nigdy nie daremny
mówię to z uznaniem
robisz fotki swe udane
i niech tak zostanie.
Niebo, drzewa, czasem ptaszę
co w zaroślach kwili
więcej proszę takich fotek
w każdej wolnej chwili.
Pozdrawiam serdecznie Ewo
Dzięki, Hanno:) Chciałam Ci napisać wiersz, ale chyba mam zbyt wiele "teraz na głowie". Bo coś mi nie wychodzi;(
OdpowiedzUsuńGdy na głowie spraw za dużo
OdpowiedzUsuńwierszyk nie wychodzi
myśli lecą w inną stronę
i z trudem przychodzi.
Ja mam czas i się nie spieszę
poczekam cierpliwie
może kiedyś mi napiszesz
byle sprawiedliwie.
Pozdrowienia serdeczne.
Moje natchnienie, bywa kapryśne.
OdpowiedzUsuńNie będę czekać,aż ono pryśnie:)
masz ode mnie rewanż na nielegalu. :-)))
OdpowiedzUsuń