Są też miejsca, gdzie złapiesz oddech. Ogród Saski. Piękny jak przed laty.
To jest główna aleja Ogrodu Saskiego. Na końcu głównej alei , jest słabo widoczna, fontanna.
Udało się:))) I tak całego nie widać.
A na drzewie rosnącym nieco z tyłu, po środku, widać działanie ludzi. Drzewo jest bardzo grube, podejrzewam , że ingerencja nastąpiła w czasie wojny. Nikt z polaków nie śmiałby nic zrobić.
A na koniec wrona siwa, próbująca bezskutecznie rozłamać kawałek kory, w którym prawdopodobnie , mieszkają jakieś jej przysmaki.
To tyle;)
Pa:)
Tu też pokazałaś kawałek zadbanej Warszawy.Aż chciałoby się pospacerować!
OdpowiedzUsuńZadbanej??? Nie wierzę! Pospacerowałam, że daj Boże zdrowie. Część Śródmieścia przeszliśmy z chłopiną na nóżkach. Wymusiłam to na nim. To spacer na dwa dni a nie na jedno przedpołudnie. Warto było. Zwłaszcza, że "zwiedzałam stare śmiecie". Mieszkałam tam kiedyś. To moja dzielnica:)
OdpowiedzUsuńWiesz Lilly, pięknych miejsc do spacerowania jest w Warszawie dużo. Pokażę je w kolejnych postach.
OdpowiedzUsuń"biedny" jestem. Nie stać mnie nawet na komentarz. Więc AŻ - :-)))*
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce, idealne do spacerów i uspokojenia emocji. Zazdroszczę. A fotki jak zwykle świetne. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńDzięki Hanno:) A może ja mam zdolności nie plastyczne a obserwatorskie? Jakieś takie.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam,że masz niejedne zdolności ale się z tym czaisz. Pozdrawiam Ozonko
OdpowiedzUsuńZ niczym się nie "czaję", po prostu o nich nie wiem;))))
OdpowiedzUsuńBuźki Hanno:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Ewciu:)
OdpowiedzUsuńWarszawa stoi chaosem czego doświadczyłem kilka lat temu szukając szpitala wolskiego:)
Okazało się,ze takich szpitali jest aż sześć i tylko dzięki przytomności portiera jednego z nich dotarłem do tego właściwego Szpitala wolskiego:)))
Parki są piękne...W takim mieście jak Warszawa są oazą spokoju,może refleksji nad życiem bo tak działa przyroda...
Zdjęcia oddają klimat otoczenia więc jeśli masz więcej takich fajnych to wstaw je.
http://www.youtube.com/watch?v=W42cWpDzMgo
:)))
Witaj ,no właśnie- zawsze jak myślę o tobie,to nie o Ozonce,ale o Jakośce! Wchodzę do Jakośki...
OdpowiedzUsuńOzonko,jeśli masz więcej tych pięknych zdjęć z Warszawy pokaż ciekawe miejsca warte "wycieczki".
Moje pobyty w stolicy są zbyt krótkie,żeby zobaczyć wszystko,ale zawsze jadę po to,żeby zatankować trochę polskiej kultury.Na szczęście nawet niektóre teatry nie mają już "sezonu ogórkowego",a i Starówka zawsze ma coś do zaoferowania.Pozdrawiam!
Witajcie, Lilly i Adamcocie:))) Przyznam szczerze, że zapomniałam jak nazywa się mój blog. Zdjęć mam jeszcze dużo, a będzie ich więcej, bo postanowiłam, specjalnie na cześć czytaczy mojego bloga, pozwiedzać Warszawę i porobić zdjęcia.
OdpowiedzUsuńAdasiu, szpital wolski jest jeden. Tak to jest z informacjami , których udzielają niewłaściwe osoby. Pokaż mi w Warszawie prawdziwego warszawiaka, to gatunek zanikający.
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńTak myślałem...:)
Niemniej,choć uważam,że Warszawa to nie piękne miasto (Wrocek jest nad wyraz urokliwy i ,,towarzyski")jednak widzę,że idzie ku dobremu.Kiedyś w Warszawie znaleźć nocny klub to było marzenie...:)
We Wrocku,od lat Rynek jest miejscem spotkań bez względu na porę dnia czy nocy...Całe tabuny młodzieży,turystów uprawią clubbing a służby są jak te dobre duchy - pilnują bezpieczeństwa.
Dzień,w którym szukałem szpitala zapamiętam na zawsze bo wtedy byłem świadkiem porachunków mafii..Wiata na przystanku tramwajowym wyleciała tak wysoko,że omal nie trafiła mnie w czaszkę przed samym wejściem do szpitala...(ok.100m od przystanku)potem wybuchła bomba na tarasie jednej z kawiarń ...na moich oczach...
Moje wspomnienia z Warszawy są zapewne archaiczne ale bardzo żywe:)))
Myślę,że dzisiaj byłoby trudno być świadkiem takiej sytuacji czego wszystkim życzę:)))
Ale to inny świat od tego,który Ewciu pokazujesz i całe szczęście:)))
Muszę Cię Adasiu przypomnieć, że Warszawy po wojnie prawie nie było. Nie porównuj jej do żadnego innego miasta, bo żadne nie było w tak wielkim stopniu zniszczone. Niemcy nie mieli serc, tylko urażoną dumę. Takie miasto zniszczyć.
OdpowiedzUsuńByłam w tym mieście, na Rynku Solnym też, czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuń