Większość zdjęć jest moją własnością, chcesz je wykorzystać, spytaj! Kilka zdjęć z internetu.

środa, 28 września 2011

"Dziki Zachód"

Było, a może jeszcze jest, takie miejsce w Warszawie, pomiędzy ulicami: Świerczewskiego (dziś Solidarności), Marchlewskiego (dziś Jana Pawła II), Alejami Jerozolimskimi i Towarową, nazywano je "Dzikim Zachodem". Granice nie były "ścisłe", czasami coś "wychodziło" poza nie. To właśnie tam, najdłużej stały stare rudery, najdłużej niczego nie zmieniano, nie inwestowano. Tam też,  po wojnie, gnieździli się ich lokatorzy, którzy wrócili do Warszawy po wojnie. W ostatnich latach sporo się tam zmienia i właśnie tam jest teraz olbrzymi plac budowy. Teraz będą zdjęcia:)))
Niektóre mogą się powtórzyć , mogły być już kiedyś publikowane na tym blogu.  Postaram się, żeby nie ;)
Jana Pawła II. Nowe budynki. Żałuję , że nie widać jak są wysokie. Jeszcze pokażę:)
Też.
To już pokazywana Twarda przy Siennej.
Sienna przy Żelaznej.
 To wlot w ul. Prostą.
Chyba ul. Grzybowska. Pewności nie mam , bo takiego tempa rozbudowy nie widziałam. Jest niesamowite. Wiele ulic straciło połączenie z głównymi arteriami. Mimo iż tam spędziłam dzieciństwo i część młodości , nie umiem, od tej strony rozpoznać ulic;(  Ciągle gnębią mnie rudery na ul, Waliców. Dlaczego cała nowoczesna zabudowa omija tę ulicę? Kara jakaś, czy chęć zysku?
Zdjęcie z internetu, autor zdjęcia :polex
Jakie piękne są te budynki, aż wierzyć się nie chce.

 To stoi  na ul. Chmielnej. Wygląda wspaniale.  Ciekawy budynek:)
 Miałam to "wyprostować" , uznałam jednak, że spontaniczność w robieniu zdjęć ma swoja cenę:)
 A to powiększenie fragmentu.
 
 To powiększenie poprzedniego zdjęcia.
ul.Prosta przy Towarowej.
Oglądam te zdjęcia i oglądam. Dochodzę do jednego wniosku, że serce tej całości jest takie jak było przed wojną, nie ruszone. Czyli zabudowują fasadę  a w środku syf(((( Są też budynki, których nie widać. A są piękne:)))
Za kilka dni pokażę Wam więcej. Jest jeden budynek, któremu robiłam zdjęcia, dość charakterystyczny, ale go nie mam nigdzie;(
 To widok wszystkiego co wam pokazałam z poziomu ulicy, teraz z przeciwnej strony , z PKiN.
To niebieska "rura" , przy pl.Zawiszy. Widok z PKiN :)))

11 komentarzy:

  1. Ozonko*
    Prześlij link do swojego bloga małemu wzrostem ale wielkiemu przegrańcowi...JK!
    Niech poogląda i niech poczyta - jak dużo w Polsce się buduje... jak pięknie rozwija się nasz kraj. A wycieczkę po Warszawie będzie miał za darmo - dzięki Tobie.
    Pozdrawiam serdecznie:-)***

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki SEG, za dobre słowo. Ten konus nikogo nie słucha i niczego też nie zdziała. Przesłać mogę , ale co to da? Przepraszam Cię za dość słabe zdjątka. Następne będą znacznie lepsze:)))
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. W tę sobotę zaliczę następną. Ale będzie:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. "Warszawo , Ty moja Warszawo, tyś pełna mych marzeń i snów,alboco....

    OdpowiedzUsuń
  5. Troszkę mi się jednak udało. Aaaaa tam , w sobotę będzie lepiej:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle w oczach mi stoi budynek , który widziałam i MUSZĘ mieć na zdjęciu, ale go nie mam;(((

    OdpowiedzUsuń
  7. Ozonko fotki są słoneczne,przejrzyste i spontaniczne!Warszawa pięknieje w oczach i wcale ci się nie dziwię,że nie rozpoznajesz starych kątów !Mam to samo będąc w Lublinie !
    SEG ten kurdupel "zwiedzając" miasto na piechotę przyczepiłby się z pewnością do detali i obwinił Tuska,bo nikt mu nie wmówi,że białe jest białe!
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Lilly! Ciągle robię kosmetykę tego posta, bo dziś stwierdziłam, że za mało się wczoraj postarałam. Budynki są rzeczywiście piękne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wygra i już. Nie może. Dziadek to jest do orzechów a nie do polityki ;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne zdjęcia Ozonko.Czasem mam wrażenie ,że Warszawa to jedna wielka budowa.Obiecuję sobie co roku,że tam wpadnę na parę dni ale na wiosnę nie popuszczę. Chciałabym zobaczyć te zmiany na własne oczy. Dzięki za piękny spacer. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki Hanno:) Trzeba jednak wiedzieć gdzie się udać, a to w Warszawie nie jest proste:)

    OdpowiedzUsuń