Poranek. Znowu wiatr i chmury.
Koło południa chmur już prawie nie było, za to bardzo "świeciła" pewna latarnia;)))
Jakaś mewa szukała pożywienia. Chociaż jak je znaleźć 10 km od rzeki?
Tylko wrona siwa próbowała "dobrać się" do znalezionego kapsla.
W końcu, zaniepokojona dźwiękiem spustu migawki, zrezygnowała.
Najciekawszy był zachód słońca.
Nie wiem dlaczego mój aparat przyciemnia takie zjawiska. W rzeczywistości było znacznie jaśniej;)
Cholerny okres. Ciągnie się ta jesień. Mogłaby zima przyjść, to i chmury by by były weselsze.
OdpowiedzUsuńWyśnij trochę śniegowych chmur. (hi hi hi).
Buźka. :-)))
Wyśnij, wyśnij... to nie takie proste. A może by tak wiosna, Heniu ????
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)